Trener Wojskowych wyjaśnił, dlaczego w starciu z liderem Lotto Ekstraklasy zdecydował się na takie, a nie inne, ustawienie. - Paweł Stolarski i Marko Vesović występowali już w takim ustawieniu w meczu Pucharu Polski, dlatego dziś zdecydowałem się na powtórzenie tego wariantu. Stolarski zna ten klub i wykorzystał tę wiedzę - mówił Sa Pinto. Czy praca i pomysły Portugalczyka dadzą efekt przed końcem sezonu?- Jestem całkowicie pewny wykonywanej przez siebie pracy, dlatego nie bałem się zwiększenia straty punktowej do Lechii. Gdybym się bał, nie mógłbym wykonywać zawodu trenera. Jesteśmy niezwykle zmotywowani i pewni siebie - przyznał trener Legii. Sa Pinto odniósł się też do niepochlebnych słów Filipa Mladenovicia z Lechii Gdańsk na swój temat. - Nie mam czasu na kłamców i ludzi, którzy mnie nie szanują. Bardzo szybko zapomniałem imię Mladenovicia, on jednak z jakiegoś powodu pamięta moje - dziwił się opiekun Legii. - Na koniec chciałbym podziękować swoim kibicom. To niewiarygodne, że uniemożliwiono im możliwość wejścia na stadion. Wielkie dzięki. Czujemy wasze wsparcie - zakończył Ricardo Sa Pinto.Za: Legia.com