Legioniści zawsze ściągają na trybuny liczne rzesze sympatyków futbolu. Tak też było na Lubelszczyznę, gdy zespoły Motoru Lublin czy Górnika występowały w ekstraklasie. Tylko na jednym z sześciu ligowych spotkań ze stołeczną ekipą w Łęcznej nie było kompletu widzów, a ostatni mecz, który w roli gospodarza górnicy rozgrywali z warszawskim klubem na Arenie Lublin zgromadził 9248 kibiców. Spodziewać się zatem trzeba, że znów wypełnią się trybuny, bo do poniedziałkowego południa rozprowadzono ponad pięć tysięcy biletów, a wszystkich miejsc na obiekcie w Łęcznej jest 7200. - Jesteśmy przygotowani na rekordową w tym roku frekwencję i bilety cały czas się sprzedają. Zawodnikom, którzy w sobotę rozegrali ostatni w tym roku mecz, który dał pozycję wicelidera drugiej ligi, staraliśmy się stworzyć możliwie najlepsze warunki, by mogli przygotować się do wtorkowej konfrontacji z renomowaną Legią. Dla wielu młodszych graczy będzie to piłkarska przygoda i doświadczenie, które zapewne będzie procentować w przyszłości. Mamy świadomość, że zdecydowanym faworytem są legioniści, ale w sporcie, zwłaszcza w rozgrywkach pucharowych, zdarzają się sensacyjne rozstrzygnięcia. Dlatego bez obciążeń przystąpimy do tego spotkania - przyznał prezes klubu Piotr Sadczuk. Jak dodał, dobra postawa w meczu z tak renomowanym rywalem byłaby pięknym zwieńczeniem jubileuszu 40-lecia Górnika i ociepliłaby wizerunek klubu. Trener Kamil Kiereś może czuć satysfakcję, bo zakładane tej jesieni cele osiągnął. - Przed zimową przerwą praktycznie osiągnęliśmy to, co było w naszych planach - w drugiej lidze, gdzie jest kilka mocnych zespołów, zajmujemy drugie miejsce, a w święto naszego głównego sponsora rozegramy mecz z jedną z najlepszych drużyn w kraju. Poważnie podeszliśmy do Pucharu Polski i po przejściu dwóch rund marzyliśmy o wylosowaniu renomowanego przeciwnika, co stało się rzeczywistością - wspomniał szkoleniowiec. Wspomniał, że do piątku przygotowania były podporządkowane sobotniemu spotkaniu ligowemu z Górnikiem Polkowice (2-1), ale od niedzieli zespół pracuje nad taktyką na wtorkowy wieczór. - Wiadomo, że nie jesteśmy faworytem, ale puchary się rządzą swoimi prawami i do tego meczu przystąpimy w optymalnym składzie. Skoro w silnej obsadzie dobrze radzimy sobie w drugiej lidze, to znaczy, że jakimś potencjałem dysponujemy i zechcemy się pokazać z jak najlepszej strony - dodał Kiereś. Ponieważ Górnik zaliczył siedem sezonów w ekstraklasie, to w ligowych rozgrywkach 14-krotnie już spotkał się z Legią. Odniósł cztery zwycięstwa, trzy razy zremisował i doznał siedmiu porażek. W Łęcznej gospodarze wygrali tylko raz (3-1), niemal dokładnie pięć lat temu, bo 14 grudnia 2014 roku. Poza tym dwukrotnie pokonali legionistów na ich terenie 2-0, a ostatnie zwycięstwo (1-0) odnieśli na Arenie Lublin w sezonie 2016/17, po którym pożegnali się z ekstraklasą. W Pucharze Polski te dwa zespoły los połączył już przed czterema laty. Wtedy w 1/16 finału na boisku Górnika lepsza była Legia (2-0), zdobywając później główne trofeum. Natomiast w sezonie 2006/07 w ówczesnym Pucharze Ekstraklasy łęcznianie wyeliminowali stołeczną ekipą w ćwierćfinale po remisie 2-2 u siebie i wygranej w Warszawie 2-0. Największym dotychczas sukcesem drużyny z Lubelszczyzny w Pucharze Polski było dotarcie do ćwierćfinału w sezonie 2000/01, kiedy Górnik występował na zapleczu ekstraklasy. Po kolejnych wygranych z Czuwajem w Przemyślu 5-0, Jagiellonią w Białymstoku 3-0, ekstraklasową Wisłą Kraków 2-1 i Ceramiką Opoczno 4-1, w ćwierćfinale dwukrotnie uległ późniejszym finalistom, imiennikom z Zabrza 0-2 i 1-2. W obecnej edycji pucharowej w drodze do 1/8 finału Legia wygrywała 2-0 z Puszczą w Niepołomicach i 3-2 z Widzewem w Łodzi, natomiast Górnik pokonał 3-1 Gryfa w Słupsku i 2-0 Rekord w Bielsku-Białej. Mecz 1/8 finału PP rozpocznie się w Łęcznej we wtorek o godz. 20.45. Autor: Andrzej Szwabe Puchar Polski - kto gra z kim? Sprawdź!