Zgoda kibiców obu klubów została zawarta przy okazji meczu Radomiak - Siarka Tarnobrzeg w dniu 26 listopada 2017 roku. Na trybunach stadionu przy Narutowicza 9 pojawiło się wówczas blisko 700 legionistów z trzema flagami. Ultrasi obu klubów przygotowali oraz zaprezentowali efektowną oprawę złożoną z podświetlonych dwóch sektorówek z następującym przesłaniem: "Jasne sytuacje czynią przyjaciół". Z trybun po raz pierwszy zabrzmiała przyśpiewka: "Legia i Radomiak, Radomiak i Legia!", na melodię przaśnego ludowego "Oj dana, oj dana". Już połowie lat 80. kibice Legii mieli krótkotrwałą zgodę z Radomiakiem. Ten pakt, jak mówią starsi kibice, polegał jednak głównie na wspomaganiu fanów z Radomia na ich meczach z Gwardią Warszawa. Taka "przyjaźń" nie wytrzymała próby czasu. Rywal dobrze rozpracowany Bilety na spotkanie z wiceliderem PKO Ekstraklasy rozeszły się w jeden dzień. Ich sprzedaż rozpoczęto i zakończono 8 marca. Wszyscy spodziewają się, że gospodarze skutecznie przeciwstawią się utytułowanym rywalom. - Po Radomiaku możemy spodziewać się tego samego co po innych drużynach, z którymi się mierzymy. Pewnie będą grali powyżej swoich normalnych możliwości, o ile do tego dopuścimy. Są obecnie w środku tabeli, na bezpiecznej lokacie - mówi przed meczem z Radomiakiem Radom trener Legii, Kosta Runjaić. Trener Legii wydaje się mieć rywali dobrze rozpracowanych. - Radomiak dysponuje kilkoma indywidualnościami, więc też ma jakość. Ich sposób gry to koncentracja na kontratakach, poza tym dużo zagrywają dośrodkowań w szesnastkę i szukają wysokiego napastnika. Remedium na to jest popracowanie nad posiadaniem piłki, bo dzięki temu będą stwarzali mniej sytuacji. Są elementy do poprawy w odniesieniu do potyczki ze Stalą Mielec. Mam na myśli kwestię posiadania piłki, bo to, co zaprezentowaliśmy w drugiej połowie, nie było wystarczające. Liczymy także na większe zdecydowanie i więcej krótkich podań między zawodnikami - zapowiedział Runjaić. Gol Andrzeja Buncola w zamierzchłych czasach I tym razem do Radomia wybiera się duża grupa kibiców Legii. Ostatni raz byli tam 31 lipca 2021 r. Gospodarze wygrali 3:1, a kibice obu zespołów przerwali mecz już na jego początku, odpalając race i zadymiając cały obiekt. Atmosfera na trybunach była jednak fantastyczna. Był to dopiero drugi ligowy mecz obu zespołów w Radomiu. W pierwszym padł remis 1:1. O tym, jak była to zamierzchła przeszłość przypomina nazwisko strzelca gola, dla gości. Zdobył go Andrzej Buncol, jeden z polskich bohaterów mundialu w 1982 r. Debiutancki mecz Radomiak - Legia odbył się bowiem w 1985 r., kiedy gospodarze rewelacyjnie rozpoczęli sezon, ale wiosną przegrywali mecz za meczem i w efekcie spadli z Ekstraklasy na długie 36 lat. Bramki Radomiaka broni obecnie Gabriel Kobylak, młody bramkarz wypożyczony do końca sezonu z Legii. Zwyczajowo tacy piłkarze nie grają przeciwko swojej macierzystej drużynie. Takie zapisy zawiera się w standardowych umowach o wypożyczeniu. Legia dla Kobylaka we wrześniu zrobiła wyjątek i zezwoliła na jego grę w meczu przy Łazienkowskiej, który Legia wygrała 1:0 po golu Rafała Augustyniaka. Teraz też najprawdopodobniej Kobylak zagra przeciwko swojemu klubowi. Rozmowy na ten temat prowadzone były od dawna i zakończyły się po myśli Radomiaka.- Kobylak będzie mógł zgrać. Radomiak ma pełna swobodę podjęcia decyzji co do obsady bramki. My nie będziemy stawiać przeszkód - powiedział Runjaić. Początek piątkowego spotkania Radomiak - Legia o godz. 20.30.