Legia zdecydowała się na wymianę murawy dzień po meczu z Korona Kielce. Do kolejnego spotkania zostały niespełna dwa tygodnie. Układanie trawy trwać będzie niemal do ostatnich chwil przed meczem z Cracovią. - Do niedzieli nie sprawdzimy jak się sprawuje, ale jestem optymistą i wierzę, że wszystko pójdzie właściwie - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej trener Legii Kosta Runjaić. - Murawa to fundament naszej pracy, płaszczyzna nieodzowna by osiągać sukcesy. Jesteśmy zadowoleni z tej wymiany, piłka będzie lepiej chodzić, zaprezentujemy lepsze wymiany piłek niż poprzednio. Cieszymy się, że tak będzie. Wielkie podziękowania z mojej strony i całego zespołu dla ekipy greenkeeperów. Pracowali dniami i nocami, aby postawić tę murawę na nogi. Jestem naprawdę bardzo wdzięczny - powiedział trener Legii. Spotkanie z Santosem jeszcze nie ustalone Niemiecki szkoleniowiec był największym krytykiem poprzedniej płyty i nie ukrywał tego, że nie jest zadowolony z jej stanu po meczu z Koroną Kielce w pierwszej wiosennej kolejce. - Z pewnością płyta będzie w lepszym stanie niż przy poprzednim meczu. Klub zrobił wszystko, żeby zapewnić nam lepsze warunki do gry. Jestem bardzo wdzięczny za te starania. Zrealizowaliśmy tę wymianę mimo ciężkich zimowych warunków atmosferycznych - cieszył się Runjaić. Na niedzielnym meczu Legii obecny będzie selekcjoner Fernando Santos. Na razie nie kontaktował się jednak z opiekunem legionistów i nie wiadomo, czy dojdzie do ich spotkania. - Czytałem, że nowy selekcjoner ma zamiar obejrzeć mecz na żywo. Na dzisiaj nie było kontaktu między nami. Nie poruszaliśmy kwestii spotkania. Nie będę wychodził z żadnymi sugestiami i propozycjami nazwisk do kadry. Selekcjoner sam obejrzy i wyciągnie wnioski. W Legii są zawodnicy, którzy potencjalnie powinni być w orbicie zainteresowań nowego selekcjonera. To jednak tylko moja osobista opinia - powiedział trener Legii. Nieobecny tylko Carlitos Z Cracovią Legia zagra w niemal najsilniejszym zestawieniu. Kontuzjowany jest jedynie Carlitos. Do gry wraca Bartosz Kapustka, który w ostatnim meczu w Lubinie pauzował z powodu żółtych kartek. Legia jako jedyny zespół PKO Ekstraklasy wygrała oba mecze rundy wiosennej. Spotkania z Koroną (3:2) i Zagłębiem (2:1) były do siebie bliźniaczo podobne. Legia dominowała do 60 minuty, a później oddawała inicjatywę rywal i kibice musieli do ostatnich sekund drżeć o wynik, choć z kielczanami prowadziła już 3:0, a w Lubinie 2:0. - Zagraliśmy dwa porządne mecze, strzelaliśmy ładne bramki. Robiliśmy to, co sobie założyliśmy. Wychodziły nam rzeczy trudne, gra kombinacyjna, gole z akcji, a drugiej strony rzeczy pozornie łatwe - utrzymanie koncentracji i granie konsekwentnie przez 90 minut - sprawiało nam problemy. Nie chcę nic odejmować Koronie i Zagłębiu, ale nie możemy pozwalać rywalom wracać do gry i nawiązać walkę w momencie, kiedy mecz wydaje się rozstrzygnięty. Postaramy się już w niedzielę wyeliminować te niedoskonałości. Chcemy wygrać i nic się w tej materii nie zmieniło. Znajdujemy się w pewnym procesie i jeszcze nie jesteśmy na końcu naszej drogi. Musimy grać na zero z tyłu. Jeśli opanujemy tę sztukę, to będziemy stabilniejsi. Gramy ofensywnie, więc rywale mają więcej przestrzeni i miejsce na kontry. Musimy na to uważać. Musimy nauczyć się minimalizować ryzyko strat goli po takich akcjach - zapowiedział Niemiec.. Jesienią Legia uległa Cracovii na wyjeździe aż 0:3. Teraz chce się jej zrewanżować. - Cracovia zagrała w tym roku dwa różne mecze - w spotkaniu z Zabrzem zaprezentowała się groźniej niż w meczu z Koroną. To zespół, który dobrze przechodzi z obrony do ataku. Na jesieni wygrali z nami 3:0 i wiemy, że jeśli pozwolimy sobie na moment rozkojarzenia, to może nas to drogo kosztować. Jest to jedna z niewielu drużyn, która potrafiła pokonać Raków. Zremisowali też z Lechem i Pogonią. Grają agresywnie w obronie i świetnie wykorzystują stale fragmenty gry. Będzie to starcie dwóch przeciwnych stylów - ofensywnego i defensywnego. Liczę, że mecz ułoży się po naszej myśli, ale nie zapominamy o sile przeciwnika - zapewnia trener Legii.