W czwartek Legia Warszawa zmierzyła się w Birmingham z Aston Villą w meczu fazy grupowej Ligi Konferencji. "Wojskowi" stracili bramkę już w czwartej minucie, gdy prowadzenie zapewnił gospodarzom Moussa Diaby. Kilkanaście minut później do wyrównania doprowadził przepięknym strzałem Ernest Muci. Niestety jednak - ostatni głos należał do ekipy z Premier League. Gola na wagę zwycięstwa strzelił już w drugiej połowie Hiszpan Alex Moreno. Ostatecznie Legia Warszawa przegrała więc 1:2, lecz przed ostatnią serią gier wciąż ma szansę na awans do fazy pucharowej i wszystko w swoich rękach. Polski klub był jednak bezradny w kwestii tego, jak Aston Villa postanowiła przyjąć kibiców z naszego kraju. Po walce o przyznanie warszawiakom regulaminowej puli biletów skończyło się na tym, że... fani Legii Warszawa nie zostali wpuszczeni na sektor gości, który świecił pustkami. Na stadionie nie zjawiła się także oficjalna delegacja klubu z prezesem Dariuszem Mioduskim na czele, a pod stadionem doszło do starć z policją. Aston Villa - Legia Warszawa. Angielska policja wydała komunikat, zatrzymano ponad 30 osób Już po północy raport z tego, co wydarzyło się pod stadionem Aston Villi opublikowała także policja z hrabstwa West Midlands, w którym położone jest Birmignham. Czytamy w nim, że aresztowano ponad 30 osób, a niektórzy z funkcjonariuszy doznali obrażeń. A dalej zaznaczono: - Gdy zaczęły się kłopoty, mieliśmy do czynienia z obrzydliwymi i bardzo niebezpiecznymi scenami. Do sprawy kibiców Legii Warszawa odniósł się po meczu w rozmowie z TVP Sport piłkarz stołecznej ekipy - Paweł Wszołek. - Dla mnie to jest ogromny skandal. Tym bardziej, że tu przyjechały rodziny wielu piłkarzy, kibice, którzy są z nami na całym świecie. Mówimy przecież o tolerancyjnym kraju... Chłopaki mówili, że Polaków wyprowadzali z trybun, więc sami sobie możecie odpowiedzieć na pytanie, o co tutaj wszystkim chodzi. Skoro Premier League szczyci się, że jest najlepszą ligą świata, my dajemy im tyle biletów, ile sobie zażyczyli, a nasi kibice nie mogą wejść na stadion, to jest to dla mnie niezrozumiałe - oburzał się reprezentant Polski.