Filip Burkhardt grał w swojej karierze między innymi w Lechu Poznań, Warcie Poznań, Arce Gdynia czy Górniku Łęczna. Latem 2021 roku zdecydował się natomiast na przeprowadzkę do Norwegii. Trafił do klubu FK Toten, z którym rywalizował na poziomie III i IV ligi norweskiej. Przed meczem Molde FK - Legia Warszawa Interia zadzwoniła do Burkhardta. Jakub Żelepień, Interia: Co u ciebie słychać? Zastałem cię w Polsce czy w Norwegii? Filip Burkhardt: Przebywam w Polsce, mam tutaj kilka prywatnych spraw, które muszę załatwić. Tak zwane kwestie rodzinne. Jak wygląda twoja sytuacja piłkarska w Norwegii? Od 2021 roku grałeś w FK Toten - wrócisz do klubu na kolejny sezon? - Wszystko jest w toku. Liga startuje dopiero na początku kwietnia, więc mamy jeszcze trochę czasu. Rozmowy trwają, zobaczymy, czy się dogadamy. Wielkie emocje w Kotle Czarownic. Legia walczyła z Ruchem, jeden gol zadecydował Grałeś w III i IV lidze norweskiej, natomiast wiem, że podczas pobytu w Norwegii śledziłeś też to, co działo się w tamtejszej najwyższej klasie rozgrywkowej. - Tak, miałem norweską telewizję, więc kiedy tylko czas na to pozwalał, oglądałem mecze. Jestem na bieżąco, mam pojęcie o tamtejszej lidze. Natomiast co ciekawe, większość Norwegów ogląda Premier League, a nie krajowe rozgrywki. Łatwiej znaleźć kibiców Manchesteru United, Liverpoolu czy Newcastle niż Bodo albo Molde. No właśnie, Molde. W czwartek ta drużyna podejmie Legię Warszawa w 1/16 finału Ligi Konferencji Europy. Masz z tym klubem jakieś wspomnienia? - Kiedy graliśmy w III lidze, mieliśmy w swojej grupie rezerwy Molde. Piękny stadion, cudownie położony, Legia będzie miała przyjemny wyjazd. Przechodząc natomiast do wątków czysto sportowych: drużyna nie jest w najwyższej formie, poprzedni sezon zakończyła na piątym miejscu, a pamiętajmy, że dwa lata temu byli mistrzami. Do europejskich rozgrywek zakwalifikowali się tylko dzięki zdobyciu Pucharu Norwegii. Dziś Molde to drużyna wyraźnie słabsza od Legii? - Powiem tak: dwa lata temu faworytem bez wątpienia byłoby Molde. Teraz brakuje tam klasowych zawodników, którzy potrafiliby zrobić różnicę. Delikatnym faworytem staje się więc dla mnie Legia. Dużo będzie jednak zależało od wyniku pierwszego meczu, który odbędzie się w Norwegii. Jeśli warszawianie przywiozą korzystny wynik, będą naprawdę blisko awansu. Molde to bowiem drużyna, która zawsze gorzej radzi sobie na wyjeździe, więc w rewanżu byłoby im bardzo trudno. Skoro o wyjeździe do Norwegii mowa - Legia powinna spodziewać się fatalnych warunków atmosferycznych? - Myślę, że nie. Murawa - oczywiście sztuczna - jest zadbana, stadion, jak już wspomniałem, bardzo ładny. Nie powinno być też zbyt dużych podmuchów wiatru, bo boisko jest z każdej strony osłonięte. Piłkarze Legii będą tylko musieli przyzwyczaić się do syntetycznej trawy, na której - wiadomo - piłka szybciej chodzi, a do tego będzie pewnie wilgotno, co jeszcze dodaje poślizgu futbolówce. "Wojskowi" mają jednak na tyle dobrych technicznie piłkarzy, że powinni sobie oni z tym dać radę. Na co Legia powinna szczególnie uważać? - Jak większość drużyn norweskich, Molde gra fizycznie. Nie mają w swoim składzie wirtuozów, bazują raczej na solidnych, wybieganych, pracowitych piłkarzach. Jest kilku młodych, utalentowanych graczy, ale trzon drużyny stanowią doświadczeni zawodnicy, którzy od dawna grają w lidze norweskiej. Spodziewałbym się po gospodarzach bezpośredniego, siłowego futbolu. Legia musi być skoncentrowana, żeby nie tracić głupio piłek w środkowej strefie boiska, bo Molde na pewno będzie tam agresywne i będzie się starało wymuszać błędy. Po takich odbiorach zespół potrafi jednym-dwoma podaniami przejść pod pole karne rywala. Kogoś byś wyróżnił? - Raczej nie, to naprawdę kolektyw. Nawet patrząc na suche statystyki, trudno dostrzec tam kogoś, kto robiłby różnicę. Nie mają na przykład jednego superstrzelca, na którym opieraliby atak. To, co może jeszcze przemawiać na korzyść Legii, to fakt, że w Norwegii gra się systemem wiosna-jesień, więc Molde jest pozbawione rytmu meczowego. Liga rozpocznie się tam dopiero w kwietniu, więc spotkanie z polskim klubem wypada pośrodku przerwy zimowej. Zmiana planów Legii, dyrektor był do tego zmuszony. Teraz wyjaśnia Jak podobała ci się pucharowa jesień w wykonaniu Legii? - Legia bardzo dobrze poradziła sobie w Europie, ciekawie to wyglądało. Mam nadzieję, że teraz będą to kontynuowali i przejdą Molde. Lech Poznań pokazał rok temu, że Liga Konferencji Europy może być naprawdę fajną przygodą. Pokonanie Molde przez Legię byłoby osiągnięciem większym niż ogranie Bodo/Glimt przez rzeczonego Lecha? - Nie, Bodo jest drużyną lepszą od Molde. Uważam, że Legia będzie miała łatwiejsze zadanie niż Lech przed rokiem. Jakub Żelepień, Interia