Po meczu z klubem 2. Bundesligi na murawę narzekali chyba wszyscy, a najgłośniej trener stołecznego klubu Kosta Runjaić. - Nie było łatwo zaprezentować się na tym boisku. Graliśmy przeciwko rywalowi, a murawa grała przeciwko nam - powiedział niemiecki szkoleniowiec. Problem nie jest nowy, bo już jesienią słychać było głosy, że boisko znajduje się w kiepskim stanie. Klub nie zdecydował się jednak na wymianę murawy w okresie przerwy zimowej. - Zrobiliśmy przegląd ofert i za wymianę samej darni, bez transportu wyszło nam 800 tys. złotych - mówił po zakończeniu rundy jesiennej wiceprezes Legii, Marcin Herra. - Dochodziło ryzyko pogodowe - nie było gwarancji, że wszystko prawidłowo się ukorzeni. Nikt nie chciał wziąć na siebie odpowiedzialności. Stosujemy specjalne mieszanki, dosiewanie i przy złej pogodzie w styczniu będziemy murawę dodatkowo chronili. Do 27 stycznia realizujemy program maksymalnego przywrócenia najwyższej możliwej jakości murawy - deklarował Herra. Okazało się jednak, że naświetlania specjalnymi lampami niewiele dają. Murawa jest w jeszcze gorszym stanie niż jesienią. Kiepskiej jakości płyta przeszkadza przede wszystkim legionistom. Trudno jest konstruować ataki, kiedy piłka podskakuje na wystających kępkach trawy. Jedno z zagrań do bramkarza Kacpra Tobiasza omal nie zakończyło się golem dla przeciwników. Kiedy golkiper chciał wybić piłkę, ta niespodziewanie podskoczyła na nierównej darni. Wymiana za dwa miliony Legia ma dodatkowy problem, bo murawę sprawdzać będzie także UEFA. 16 lutego na Legii zostanie bowiem rozegrany mecz 1/16 Ligi Europy pomiędzy Szachtarem Donieck i francuskiem Stade Rennais. Jeśli Ukraińcy awansują do kolejnej rundy, to murawa będzie obciążona jeszcze bardziej. - Na dużą wymianę szykujemy się na przełom czerwca i lipca. To będzie wymiana wszystkich warstw - gruntowna wymiana całego boiska po ośmiu latach. Operacja będzie kosztowała klub ok. 2 miliony złotych - zapowiedział Herra. Runjaić obawia się, że gra na takiej płycie może zakończyć się kontuzjami. - Dla mnie jedną z najważniejszych rzeczy jest to, że żaden piłkarz nie nabawił się kontuzji. Nie wiem, jakie były wcześniej głosy, ale już teraz wiem, że stan naszego boiska w przyszłości może być zaletą rywali. Rozmawiamy o murawie już od dłuższego czasu. Jesteśmy drużyną, która chce grać w piłkę i długo się przy niej utrzymywać - zapewnił Runjaić, którego zespół będzie grał na kartoflisku godnym popularnych w internecie filmów o "Ósmej Lidze Mistrzów". - Teraz wiemy, z jakimi dodatkowymi przeciwnikami przyjdzie nam się zmierzyć. Chodzi o jakość boiska. Mam nadzieję, że ten problem zostanie jak najszybciej rozwiązany. Cieszymy się jednak, że rozegraliśmy ten dobry test. Wierzę, że w niedzielę na meczu Koroną Kielce pojawi się wielu kibiców. Wszyscy razem walczymy o wspólne cele - dodawał trener Legii.