Piłkarz, którego udane występy w Cracovii doprowadziły do reprezentacji Polski, ostatnio nie miał najlepszego okresu pod Wawelem. Trener Stefan Majewski nie powierzał mu prowadzenia gry, tylko sadzał na ławce. "Na temat moich relacji z tym trenerem nie chcę się wypowiadać. Było, minęło" - uciął nowy pomocnik Legii, który chciałby zostać na Łazienkowskiej przynajmniej przez trzy - cztery lata. Pytany czy czuje się na siłach wypełnić zadanie przydzielone przez Mirosława Trzeciaka, który ściągnął go, aby prowadził grę w warszawskim klubie, odpowiedział: "Ciężko, żeby chciał ode mnie czego innego. Przecież nie powie mi: chłopie, przyszedłeś tu, a teraz usiądź spokojnie na ławie i odpoczywaj... Na pewno mogę być jednym z ważniejszych piłkarzy drużyny".