- Ten mecz jest bardzo istotny dla nas, klubu i kibiców. Przed nami jedna szansa, jedno zwycięstwo, które może wiele zmienić. Nie chodzi tylko o wygraną, ale motywację, którą może nam dać - powiedział przed czwartkowym meczem Josue. Portugalczyk jest optymistą, choć zdaje sobie sprawę, że Legia jest w słabej formie. - Ostatnie mecze w naszym wykonaniu nie były złe. Traciliśmy łatwe bramki i zawsze jest to dla nas trudny moment. Teraz mamy wielką szansę, by to zmienić. Nie jest łatwo rywalom grać przeciwko nam na naszym stadionie. Pokażemy jutro swoją moc. Jesteśmy przygotowani - wojowniczo zapowiada Josue. Pomocnik w ostatnim czasie był jednym z niewielu piłkarzy Legii, który prezentuje odpowiednio formę. Josue często irytuje się na swoich kolegów i mocno gestykuluje. - Jeżeli chodzi o machanie rękami, to taki już jestem. To część mojej osobowości. Tak samo zachowuję się na treningach, trener wie, że nawet w małych gierkach jestem aktywny i zawsze coś powiem. Moi koledzy wiedzą, że to jest część mojej osobowości i nie jest skierowane przeciwko nim, to ma pomóc drużynie, bo zawsze chcę zdobywać zawsze trzy punkty - mówił Josue. - Czy jestem liderem zespołu? Mamy liderów w naszej drużynie - "Jędza", "Wietes", Artur Boruc. Naszym liderem jest także trener. Ja jestem jednym z zawodników, który może swoją osobowością i doświadczeniem pomóc w szatni. Uważam, że wszyscy wiemy, że nasz kapitan jest naszym liderem - zakończył Josue, mówiąc o Borucu. Asz