Legia Warszawa wciąż poszukuje napastnika. W ostatnich dniach największe emocje wśród kibiców wzbudził możliwy transfer Aleksandara Prijovicia. Serb chciałby wrócić na Łazienkowską, ale nie jest to takie proste - i tanie. Dyrektor sportowy Jacek Zieliński równolegle poszukuje więc innych snajperów. Jednym z kandydatów do gry w Legii jest Tomáš Pekhart, który w dalszym ciągu pozostaje bez klubu. Według informacji Interii Czech wciąż prowadzi z legionistami zaawansowane rozmowy, ale do szczęśliwego zakończenia jeszcze trochę brakuje. Jednocześnie wszystko wskazuje na to, że 33-latek nie zagra w Rakowie Częstochowa, z którym także negocjował. Pekhart nie trafi do Rakowa? Według informacji Interii negocjacje Rakowa z Pekhartem zostały już zakończone. Piłkarz rozmawiał z częstochowskim klubem przez kilka tygodni, ale stronom ostatecznie nie udało się dojść do porozumienia. Jak nieoficjalnie usłyszeliśmy, największym problemem okazała się długość kontraktu. Raków zaoferował roczną umowę, natomiast Czech oczekiwał dwuletniej. Dodatkowo w środę Raków pozyskał Bartosza Nowaka z Górnika Zabrze. I chociaż Nowak nie jest klasycznym napastnikiem, to zwiększa on możliwości trenera Marka Papszuna w ofensywie. Powrót do Warszawy możliwy Jednocześnie udało nam się potwierdzić, że Pehkart wciąż negocjuje z Legią. Napastnik występował na Łazienkowskiej w poprzednim sezonie (rozegrał łącznie aż 45 meczów w których zdobył 10 bramek), ale po jego zakończeniu nie przyjął oferty przedłużenia umowy. Problemem okazała się wtedy pensja 33-latka, która - jego zdaniem - była za niska. Za kulisami można było usłyszeć, że propozycja była niemal o połowę niższa niż ta w poprzednim kontrakcie.Również teraz rozchodzi się głównie o pieniądze. Jeśli jednak Legia znajdzie środki na sfinansowanie kontraktu Pehkarta, jest spora szansa, że wróci on do Warszawy. Niedawno Czech rozmawiał telefonicznie z trenerem stołecznych Kostą Runjaiciem, który namawiał go na transfer. Pehkarta nie narzeka jednak na brak zainteresowania klubów z innych lig. Zawodnik otrzymał propozycje z Cypru, Grecji czy Turcji. Ma również sygnały z krajów arabskich, chociaż na razie bez konkretów. W ostatnich dniach pojawiła się także ciekawa opcja z MLS, z klubu New York Red Bull. Sebastian Staszewski, Interia