Legia Warszawa toczy batalię o odzyskanie tytułu mistrza Polski, ale jednocześnie nie zapomina o inwestycjach w przyszłość. Wyrazem tego mają być zimowe transfery dwóch nastolatków z MSK Żylina. W Polsce przygodę z futbolem kontynuować będą Samuel Sarudi oraz Samuel Kovaczik. Ten pierwszy niedawno stał się pełnoletni. Ten drugi ma dopiero 16 lat i to właśnie jego przeprowadzka do Warszawy rozpętała na Słowacji burzę. Działacze klubu z Żyliny twierdzą, że zostali oszukani przez młodego piłkarza i jego rodziców. Turcy dziękowali za transferowy hit... Andrzejowi Dudzie. Jest riposta Legii Słowacy grzmią po "ucieczce" piłkarza do Warszawy. Czują się oszukani MSK miał nie wyrazić zgody na transfer Kovaczika. "Jednak zawodnik wraz z rodzicami i nowym agentem negocjowali za naszymi plecami transfer do Legii" - czytamy w serwisie mskzilina.sk. - Z Kovaczikiem wiązaliśmy długoterminowe plany na przyszłość. Komunikowaliśmy się z nim i jego rodziną w sprawie podpisania nowej umowy. Piłkarz i jego rodzice przystali na złożoną im propozycję, ale potem oszukali nasz klub" - twierdzi Jaroslav Bacik, dyrektor akademii MSK Żilina. Gigantyczne pieniądze dla Legii. A to nie koniec. Wyciekła klauzula Legia jak na razie nie zajmuje stanowiska w tej sprawie. Sarudi to środkowy pomocnik o inklinacjach ofensywnych. Kovaczik z reguły występuje na skrzydle. Obaj mają za sobą występy w reprezentacji Słowacji młodszych kategorii wiekowych. Przy Łazienkowskiej trenują z zespołem juniorów.