W pierwszym dniu zmagań 1/32 Pucharu Polski rozegrano 11 spotkań. System VAR dostępny był w zaledwie dwóch z nich. Na szczęście wóz VAR dojechał do Niecieczy, gdzie aż trzy razy zmieniał decyzje sędziów. Gdyby nie to, mówiło by się o wielkim skandalu. Do pierwszej interwencji VAR w meczu Termalica - Legia doszło już w 34. minucie, gdy Paweł Wszołek zdobył gola na 2-0 dla Legii. Sędzia Jarosław Przybył uznał trafienie, lecz po chwili jego koledzy z wozu VAR (Paweł Malec, Radosław Siejka) zainterweniowali i ostatecznie odwołano bramkę legionistów. Jak się okazało, asystujący przy bramce Makana Baku był na pozycji spalonej w momencie otrzymania piłki. Kontrowersje w meczu Termalica - Legia. Sędzia Przybył anulował czerwoną kartkę Niespełna 10 minut później Lindsay Rose zobaczył czerwoną kartkę za faul na Rajko Rep. Sędzia Jarosław Przybył nie miał wątpliwości i natychmiastowo zdecydował się na wykluczenie z dalszej gry gracza Legii. Na powtórkach widać, że atak wykonany był z tyłu, na zawodnika. Brakuje tutaj jednak dynamiki i impetu wejścia, np. korkami, czy też wyprostowaną nogą. W związku z tym, trudno tutaj mówić o poważnym, rażącym faulu, za który należy się czerwona kartka. W związku z tym sędziowie z wozu VAR, tj. Paweł Malec i Radosław Siejka, wezwali przed monitor swojego kolegę. Arbiter Jarosław Przybył po sprawnej wideoweryfikacji, postanowił zmienić swoją decyzję. Anulował czerwoną kartkę dla Rose i ukarał go żółtą kartką za nierozważny atak, co było prawidłową decyzją. VAR uratował sędziego i Legię W końcówce spotkania, gdy Termalica zdobyła bramkę na 2-1, wydawało się że Legia po raz kolejny w historii przegra w Niecieczy. W 88. minucie po dośrodkowaniu Pawła Wszołka, Yuri Ribeiro chciał z pierwszej piłki oddać strzał na bramkę. Nie udało mu się to, gdyż Michal Hubínek, próbujący wybić futbolówkę, kopnął piłkarza Legii i powalił go na murawę. Sędzia Jarosław Przybył nie zauważył przewinienia i nakazał kontynuować grę, co rozwścieczyło legionistów. Na całe szczęście czujni byli arbitrzy VAR, którzy ponownie przywołali swojego kolegę do monitora, a ten po analizie podyktował rzut karny dla Legii Warszawa. "Jedenastkę" na bramkę na 2-2 zamienił Josue, tym samym doprowadzając do dogrywki. Skandal w meczu Termalica - Legia? Kibice są oburzeni W dogrywce spotkania sporo kontrowersji wywołała postać Nemanja Tekijaškiego, który miał otrzymać dwie żółte kartki i mimo to nie zostać wykluczonym. Tekijaški zobaczył żółty kartonik w 97. minucie, gdy ręką zablokował podanie do jednego z piłkarzy Legii. Sędzia Jarosław Przybył ocenił to, jako przerwanie akcji korzystnej, co jest kontrowersyjną decyzją, gdyż można zastanawiać się nad karą wykluczenia za tzw. DOGSO. Piłka została podana w kierunku Carlitosa, który miał okazję wyjść sam na sam z bramkarzem. Niestety niemal natychmiastowo została ona zablokowana ręką, a zatem trudno przewidzieć, gdzie dokładnie wylądowałaby piłka i czy było to celne podanie. Pewne jest to, że Carlitos biegł w kierunku bramki i znajdował się na około 30. metrze. Kilka metrów za napastnikiem Legii był defensor Termaliki, a drugi w środku pola w jeszcze większej odległości. Uważam, że Tekijaški powinien obejrzeć czerwony kartonik, choć sytuacja jest kontrowersyjna i być może przez brak opanowanej piłki, sędziowie VAR nie zdecydowali się na interwencję. Drugą rzekomą żółta kartkę Nemanja Tekijaški otrzymał w 120. minucie. Realizator spotkania pokazał, że kartkę otrzymał jednak Taras Zaviyskyi. Trudno ocenić, kogo tak naprawdę wskazał Jarosław Przybył, bowiem zawodnicy z Niecieczy stali blisko siebie. Być może arbiter pokazał kartkę za faul lub też za niesportowe zachowanie w postaci krytyki decyzji sędziego. Pozostaje tylko czekać, co arbiter uzupełni w sprawozdaniu. Warto dodać, że w przypadku błędnej identyfikacji zawodnika, sędziowie VAR mają prawo zainterweniować. Trudno wyobrazić sobie sytuację, w której sędzia pokazałby dwie żółte kartki jednemu zawodnikowi i nie wykluczył go z dalszej gry, zwłaszcza gdy do dyspozycji są arbitrzy VAR, którzy analizują każde zdarzenie. Gorąca końcówka w meczu Legii. Sędzia pokazał aż 10 kartek! Ostatnie pięć minut meczu Termalica - Legia były naprawdę gorące. Sędzia Jarosław Przybył pokazał aż dziewięć żółtych kartek i jedną czerwoną. Trzy napomnienia zobaczyli piłkarze Legii Warszawa, a aż sześć zawodnicy z Niecieczy. Dodatkowo Bartłomiej Kukułowicz otrzymał czerwoną kartkę, co było spowodowane otrzymaniem drugiej żółtej kartki w tym spotkaniu. Po takim spotkaniu aż trudno sobie wyobrazić, co by było, gdyby zabrakło systemu VAR. Z pewnością mówilibyśmy o skandalu i wypaczeniu wyniku. Na szczęście akurat w tym starciu były dostępne kamery, które pozwoliły na analizowanie kontrowersji i korygowanie decyzji arbitrów. Czytaj także: Duże zmiany w klubie Ekstraklasy! Czytaj także: Zwariowana sytuacja w polskiej lidze