W środę o 20 w Zagrzebiu Legia Warszawa zmierzy się w meczu 3. rundy eliminacji Ligi Mistrzów z miejscowym Dinamem. W tym pojedynku zdecydowanym faworytem jest utytułowany klub z Chorwacji, który w pierwszym spotkaniu będzie gospodarzem. Zanim jednak rozpoczęło się to spotkanie, doszło do starcia kibiców obydwu klubów. Wciąż nie ma informacji o ewentualnych ofiarach, chociaż nagrania ukazujące bijatykę mogą budzić grozę. Atak bojówki "Bad Blue Boys" W nocy z wtorku na środę, około godziny 23, w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się nagrania publikowane przez Chorwatów, ukazujące grupę przynajmniej stu zamaskowanych i uzbrojonych między innymi w pałki mężczyzn, którzy przemieszczali się jedną z zagrzebskich ulic we wschodniej części miasta, w dzielnicach Maksimir oraz Dubrav. W ciągu następnej godziny w sieci pojawiły się kolejne filmiki. Widać na nich chuliganów obrzucających się racami, a także wykorzystujących jako broń krzesła z lokali, gdzie czas spędzali legioniści (bitwa miała miejsce w okolicach ulicy Dankovečkiej). Na poszczególnych nagraniach - pełnych chaosu - trudno jednak zidentyfikować kto kogo atakuje a kto się broni. Według niepotwierdzonych informacji w zadymie wzięli udział pseudokibice bardzo znanej na Bałkanach grupy ultras "Bad Blue Boys". To mająca złą sławę grupa założona 36 lat temu. Kibice Legii milczą Według naszych ustaleń bójka nie była jednak przypadkowa. Obie grupy miały być świadome możliwości starcia. Chorwaci mieli jednak zaskoczyć przyjezdnych liczebnością i liczbą tzw. "sprzętu", czyli narzędzi używanych w bijatykach. W ich rękach miały znaleźć się nie tylko kije, ale także kastety, a nawet maczety. Po krótkim, ale intensywny ataku, mieli się jednak wycofać. Szybko i skutecznie interweniowała miejscowa policja, która uniemożliwiła eskalację konfliktu. W nocy z wtorku na środę kontaktowaliśmy się z policją kilkukrotnie. Chorwaccy funkcjonariusze nie byli jednak w stanie udzielić informacji dotyczących zadymy. To "polska prowokacja"? Te przekazał za to dziennik "Jutarnji list", który donosi, że całe zdarzenie to... polska prowokacja. Takie informacje mieli przekazać dziennikarzom ich informatorzy z chorwackich grup kibicowskich, którzy twierdzą, że Polacy zorganizowali kilka autobusów kiboli (część z nich miała przyjechać aż znad Adriatyku). W artykule pojawiają się także informacje, że Polacy wykorzystywali "latarki i pałki", a także, że rzucono do siebie "racami i kamieniami". Udało nam się skontaktować z kibicami Legii będącymi blisko wydarzeń, ale wszyscy odmówili komentarza. Wciąż nie ma także informacji o ewentualnych ofiarach nocnych starć. Z Zagrzebia Sebastian Staszewski, Interia