Powrót Carlitosa na Łazienkowską był przyjmowany ze sporymi nadziejami, bo raz, że Legia w tamtym momencie była w czasie odbudowy po fatalnym poprzednim sezonie, a dwa, że sam piłkarz kojarzył się kibicom z bardzo dobrą postawą w sezonie 18/19, po którym dał klubowi jeszcze na sobie zarobić. Tym razem jednak tak kolorowo już nie było. W minionych rozgrywkach Hiszpan w 25 meczach zdobył 4 gole i zaliczył 4 asysty (tylko jeden gol w całym sezonie PKO Ekstraklasy), co spowodowało, że jego pozycja w zespole wyraźnie osłabła. Zaskakujące kulisy meczu Legii. Ujawnili, co bramkarz powiedział do napastnika Legia Warszawa. Carlitos o krok od odejścia z klubu Nie zmieniło się to w trakcie letniego zgrupowania, a jego sytuacja jeszcze się wręcz pogorszyła. Wszystko za sprawą dobrej dyspozycji pozostałych napastników: Macieja Rosołka, Tomasa Pekharta czy Blaza Kramera, do których dodatkowo dołączył król strzelców Ekstraklasy, Marc Gual. Efekt? W inauguracji sezonu przeciwko ŁKS-owi Łódź Carlitosa zabrakło nawet na ławce rezerwowych. To zupełnie nie przeszkodziło Legii w efektownym zwycięstwie, a hat-trickiem w tym meczu popisał się Pekhart. Od początku okna transferowego pojawiały się doniesienia o zainteresowaniu piłkarzem z kilku krajów, w tym momencie wydaje się jednak, że najbardziej prawdopodobną opcją jest powrót do ojczyzny. Jego sytuację na bieżąco monitorowały greckie media (Hiszpan grał przez kilka sezonów w Panathinaikosie, dodatkowo był łączony z innymi klubami), a portal "sport-fm.gr" podaje, że transfer Carlitosa pozostaje tylko kwestią czasu. Według ich informacji zawodnik jest bardzo blisko przejścia do CD Eldense, czyli beniaminka zaplecza La Liga. Byłby to dla niego powrót do tego klubu po 7 latach, bo w sezonie 15/16, wtedy jeszcze na poziomie 3. ligi, w 33 meczach zdobył 13 goli. Legia teoretycznie powinna na jego transferze zarobić, bo z klubem łączy go kontrakt ważny do końca czerwca 2024 roku, ale greckie media podają, że obie strony miały się porozumieć i rozwiązać umowę. Kibice beniaminka już dali o sobie znać. Zbigniew Boniek pod wrażeniem, rywale podziękowali Legia zaczyna grę w Europie. W czwartek pierwszy mecz Po udanym początku sezonu (zdobyty Superpuchar Polski i wygrana na start ligi) przed Legią kolejny ważny krok, jakim jest początek eliminacji do Ligi Konferencji. Jej pierwszym rywalem będzie kazachskie Ordabasy i szczególnie pierwsze spotkanie może być wyzwaniem, przede wszystkim ze względu na utrudnioną logistykę podróży do Kazachstanu. Z tego powodu władze Legii podjęły decyzję o wystosowaniu prośby dotyczącej przełożenia ligowego meczu z Cracovią, zaplanowanego na sobotę 29 lipca. Ekstraklasa się do niej przychyliła i mecz zostanie rozegrany w innym terminie.