Nikolić już po meczu z Piastem Gliwice (5-1) oświadczył, że chce odejść z Legii. Po spotkaniu z Górnikiem Łęczna nie był już tak zdecydowany. "Nie wiem, czy odejdę. Mam oferty, są już w klubie. Dobre dla mnie, jak też dla Legii. Muszę podziękować prezesowi Legii za wszystko. W klubie wierzyli we mnie i decyzję podejmiemy wspólnie. Za kilka dni wszystko będzie wiadome" - powiedział Nikolić dziennikarzom."Legia zachowuje się w tej sytuacji bardzo sprawiedliwie. Od dwóch tygodni rozmawiamy, nie było łatwo w takiej sytuacji skoncentrować się na grze, ale moja mentalność pozwoliła skoncentrować się tylko na wydarzeniach boiskowych. Decyzja w tym momencie należy do mnie. Władze doceniają to, co zrobiłem dla klubu w te półtora roku. To była bardzo bliska relacja i nie byłoby mi łatwo powiedzieć: Do widzenia. W życiu jednak czasami musisz podejmować takie decyzje. Jeśli odejdę, odejdę dumny" - zaznaczył Nikolić.Serb z węgierskim paszportem został piłkarzem Legii w czerwcu 2015 roku. Ze stołecznym zespołem zdobył mistrzostwo Polski, Puchar Polski, został królem strzelców Ekstraklasy. W dużym stopniu przyczynił się do awansu legionistów do Ligi Mistrzów po 21 latach przerwy. Przez półtora roku strzelił dla Legii ponad 50 goli. Strata takiego napastnika byłaby na pewno sporym osłabieniem ekipy z Łazienkowskiej.Trener Legii Jacek Magiera zdaje sobie sprawę z tego, że będzie ciężko Nikolicia zatrzymać. "Wszystko wskazuje na to, że odejdzie od nas. Pożegnał się z nami w najlepszy możliwy sposób. To profesjonalista w każdym calu. Gra i poświęca się dla drużyny" - stwierdził Magiera.Na odejście Nikolicia z Legii zanosiło się już latem. Padła nawet konkretna kwota, jaką za swoją gwiazdę miałaby zarobić Legia - 4,2 mln euro. Jednak gdy wydawało się, że szczegóły zostały już uzgodnione, szefowie Hull City zrezygnowali z pozyskania reprezentanta Węgier.Teraz brytyjska prasa twierdzi, że "Tygrysy" znów są zainteresowane sprowadzeniem napastnika Legii, lecz plany może pokrzyżować im Chicago Fire. Węgierskie media twierdzą, że piłkarz ma także ofertę z Chin. Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy