Legia Warszawa przechodzi w ostatnich miesiącach strukturalną rewolucję. Na początku roku stanowisko dyrektora sportowego objął Jacek Zieliński, co poskutkowało tym, że od spraw czysto piłkarskich odsunął się prezes i właściciel klubu Dariusz Mioduski. W ręce Zielińskiego trafiła zdecydowana większość władzy. Nowy dyrektor sportowy zdążył ściągnąć już trenera (Kostę Runjaica) i dyrektora Akademii Legii (Marka Śledzia). Przeprowadził także do tej pory cztery transfery - klub wzmocnili: Blaz Kramer, Dominik Hładun, Robert Pich i Makana Baku. Legia Warszawa: Runjaic czekał na Makanę Baku Zwłaszcza przybycie tego ostatniego ucieszyło Runjaica. Niemiec naciskał na klub w kontekście transferów co najmniej dwóch skrzydłowych. Szybcy zawodnicy w bocznych sektorach boiska są bowiem jednymi z ważniejszych w jego modelu gry. Tak samo było przez ostatnie pięć sezonów w Pogoni Szczecin, którą Runjaic prowadził przed objęciem Legii. W zespole "Portowców" niemiecki szkoleniowiec lubił mieć komfort wyboru na skrzydłach. Weźmy pod uwagę chociażby ostatni sezon. W kadrze byli wówczas: Kamil Grosicki, Jean Carlos, Michał Kucharczyk, Mariusz Fornalczyk czy Rafał Kurzawa. Każdy z nich - a w razie konieczności także kilku innych graczy - mogło występować na boku pomocy. Runjaic rotował nimi w zależności od konkretnego rywala i aktualnej dyspozycji podopiecznych. W stosowanym przez Runjaica wyjściowym modelu gry 1-4-1-4-1 skrzydłowi są niezwykle istotni w fazie budowania ataku. Piłki rozrzucane są na flanki, aby szybcy zawodnicy zyskali przewagę i albo sami poszukali strzału, albo zacentrowali w stronę napastnika. Sprowadzony latem Blaz Kramer (191 centymetrów wzrostu) jest dobrą opcją zwłaszcza w kontekście tej drugiej taktyki. Kosta Runjaic czekał na Makanę Baku Podczas konstruowania ataków Runjaic skupia się także na tworzeniu tak zwanych trójkątów w ofensywie. Najczęściej jest to skrzydłowy, pomocnik i boczny obrońca. Dzięki szybkiej wymianie piłek i pokazywaniu się na pozycjach, piłkarze są w stanie ominąć w ten sposób defensywę rywala. Do takiej gry wydaje się wręcz być stworzony Makana Baku. Szybki i umiejący dryblować Niemiec powinien odnaleźć się w ofensywnych schematach Runjaica. Piłkarz zapewniał zresztą, że szkoleniowiec dokładnie wytłumaczył mu już jego rolę w nowym zespole. - Trener powiedział mi wszystko, a ja też znałem Legię Warszawa już wcześniej. Skupiam się na piłce i chcę pokazać najlepszą wersję siebie, a z drużyną wygrać ligę. Mam nadzieję, że osiągniemy ten cel - powiedział Baku. Zwolennikiem tego transferu, obok Kosty Runjaica, był także dyrektor sportowy Jacek Zieliński. - Widzowie Ekstraklasy doskonale znają Makanę - pokazał się w naszej lidze z bardzo dobrej strony. Opuścił Ekstraklasę na rok. Dlaczego wraca? Jest to piłkarz, który pasuje nam profilowo, jest w odpowiednim wieku. Ma 24 lata, duże doświadczenie, jednocześnie kilku lat mu brakuje do piku rozwojowego, więc może być jeszcze lepszym piłkarzem. Ma dobre statystyki piłkarskie i kinematyczne, które wskazują, że ma duży potencjał - może biegać dużo i szybko. Pewnie na początku może być wykorzystany w mniejszym wymiarze czasu i będzie odpowiednio wprowadzony. W bardzo krótkim okresie będzie gotowy, żeby grać 90 minut, jeśli wygra rywalizację. Makana jest przewidziany na pozycję skrzydłowego, gdzie potrzebujemy zawodników. Mam nadzieję, że uda nam się zrealizować kolejne transfery na tę pozycję - powiedział Zieliński. Jakub Żelepień, Interia