Kamil kilka dni temu przeniósł się z Legii do szwajcarskiego FC Sion, w którym ma zarabiać 200 tys. euro rocznie. Młody Grosicki nie ruszałby się z kraju, ale tu trudniej byłoby mu funkcjonować. Każdy kibic wie, że Kamil jest uzależniony od hazardu, przechodził nawet kurację odwykową. - Liga szwajcarska znana jest z twardości. A mi brakuje tej cechy - powiedział Kamil, który ma nadzieję, że trener FC Sion będzie korzystał z niego. - Jasne, że rywalizacja o miejsce w składzie każdemu powinna wyjść na dobre, ale ja chciałbym grać od początku w wyjściowym składzie Sionu - podkreśla. Do wysokości zarobków Kamil nie chce się odnosić. - Jestem zadowolony z pensji, ale ważniejsze dla mnie jest regularne granie - zaznacza. FC Sion jest szósty w 10-zespołowej ekstraklasie Szwajcarii. Grosicki nieźle zaprezentował się w kadrze Leo Beenhakkera w końcówce meczu z Finlandią. Młody skrzydłowy weźmie udział w kolejnym zgrupowaniu kadry Leo, które zacznie się 25 lutego we Wronkach.