Legia zremisowała z Lechem 1-1, ale po dzisiejszym zwycięstwie czwartej w tabeli Lechii Gdańsk, traci do niej już 10 punktów. Nad znajdującą się w strefie spadkowej Wisłą Kraków, która gra jeszcze w tej kolejce, ustępujący mistrz Polski ma 11 punktów przewagi. Do tego właśnie nawiązywał po meczu z Lechem Vuković, który dość mocno ocenił to, co wydarzyło się w Legii w tym sezonie. Aleksandar Vuković: Nigdy nie uważałem, że Legia jest ponad wszystko - Dla mnie to jest cenny remis, ale z moich ust nie padło, że walczymy o czwarte miejsce, bo to jest nierealne. Myślę, że pewne rzeczy, które zdarzyły się klubowi, w którym teraz jestem, można podsumować tak: pycha kroczy przed upadkiem. Dzisiaj, gdy mamy świadomość tego, co się nam wydarzyło, nie ma odrobiny pokory. Mówimy o tym w momencie, gdy mamy tyle samo przewagi nad strefą spadkową, co straty do czwartego miejsce. Nie wszyscy się uczą na przeszłości, a ja do nich nie należę - mówił Vuković. - Nigdy nie uważałem, że Legia jest ponad wszystko i wygrywa, bo musi. Na to trzeba codziennie ciężko pracować. Dzisiaj wiem, że jeżeli wygramy dwa kolejne spotkania, to będziemy mogli mówić: gramy o coś więcej niż o utrzymanie. Jeśli wygramy, a przecież gramy z Pogonią w Szczecinie i z Piastem u siebie, czyli zespołami, które walczą o mistrzostwo i czwarte miejsce. Dlatego cenię ten punkt zdobyty w Poznaniu, bo to nie jest tu łatwe - opowiadał serbski szkoleniowiec. Zaznaczył też, że przejął Legię w grudniu, gdy ta była w arcytrudnej sytuacji, znajdowała się w strefie spadkowej. - Prowadzę drużynę, która przez 15 kolejek wygrała jeden mecz wyjazdowy, resztę przegrała. Drużynę, która wygrała trzy z piętnastu meczów, a w porównaniu do tej dzisiejszej była mocniejsza kadrowo - ocenił. Trener Legii mówi, o czym dyskutują piłkarze w szatni. O... jego następcy Co do samego spotkania, Vuković spodziewał się tego, że Lech będzie miał częściej piłkę. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że pojawią się dla nas szanse, a wraz z upływem czasu rywal będzie coraz bardziej nerwowy. Wtedy mogliśmy otrzymać trochę więcej miejsca i okazji, by coś więcej ugrać. Nie udało się, jest remis, ale zasłużenie wywalczony - mówił trener Legii. Vuković przyznał też, że jego piłkarze coraz częściej zajmują się sprawą nowego trenera Legii, rozmawiają o tym, ale jednocześnie na boisko walczą jako jeden zespół. - Zastanawiają się, jak to będzie wyglądało, czego się można spodziewać po kolejnym trenerze, to codzienne tematy w szatni. W tej niełatwej sytuacji dla mnie wielkie gratulacje dla tych chłopaków, bo znów wykazali się charakterem i zaangażowanie, pokazali, że zależy im na teraźniejszości, a nie wyłącznie na przyszłości - zakończył Vuković. Sam jeszcze też przyznał, że wrócił do Legii mając pełną świadomość, że będzie w niej pracował tylko do końca sezonu.