Kacper Tobiasz to jeden z najbardziej utalentowanych piłkarzy Legii Warszawa. 20-letni bramkarz pod koniec ubiegłego roku poleciał na mistrzostwa świata w Katarze, gdzie trenował wraz z kadrą prowadzoną przez Czesława Michniewicza. Coraz więcej wskazuje na to, że młody piłkarz już latem może opuścić Ekstraklasę. Zawodnik Legii znany jest także z olbrzymiego przywiązania do swojego klubu, w którym trenuje od wielu lat. W najnowszej rozmowie na kanale "Po Gwizdku" Tobiasz odpowiedział więc na pytania czy zgodziłby się na transfer... do Widzewa Łódź oraz Lecha Poznań. Mocna deklaracja bramkarza Legii Miłość Tobiasza do warszawskiego klubu jest wręcz fanatyczna. Sam zawodnik podkreślał to wielokrotnie; często pokazuje też "eLki", które są symbolem stołecznych kibiców. Zresztą jako młody kibic, razem ze swoim tatą, regularnie dopingował zespół z Łazienkowskiej siedząc na słynnej Żylecie. Do Legii Tobiasz trafił w 2012 roku i dziewięć lat później zadebiutował w pierwszej drużynie. Widzowie kanału "Po Gwizdku" zapytali więc 20-latka, co by zrobił, gdyby w przyszłości do wyboru miał transfer do Widzewa lub... zakończenie kariery. - Prosta odpowiedź, oczywiście, że koniec kariery. Sorry, ale są pewne priorytety - powiedział bez zastanowienia młodzieżowy reprezentant Polski. Tobiasz: Lech Poznań? Też nie! Wychowanek SEMP-a Warszawa został zapytany także o możliwość przenosin do Lecha Poznań, czyli kolejnego klubu, z którym fani Legii niezbyt sympatyzują. Tu odpowiedź piłkarza także była jednoznaczna. - To podobne pytanie. Nie. Jestem człowiekiem lojalnym, powiedziałem, że jestem kibicem Legii na zawsze więc nie ma takiej opcji. Wiem, że nigdy nie powinno się mówić nigdy, ale mimo wszystko wydaje mi się, że nie skorzystałbym z takiej propozycji - powiedział bramkarz. Całą rozmowę z Kacprem Tobiaszem zobacz na kanale "Po Gwizdku". Sebastian Staszewski, Interia Sport