Hagi miał co do Legii bardzo ambitne plany. Chciał łączyć trenowanie pierwszej drużyny z nadzorem nad Akademią. W CV posiadał już wtedy mnóstwo sukcesów. Miał zastąpić Deana Klafuricia i bardzo liczył, że trafi do Warszawy. Decyzja prezesa Legii Warszawa Negocjacje zakończyły się jednak fiaskiem, bo Mioduski postawił na Sa Pinto, którego pobyt na Łazienkowskiej okazał się jedną, wielką pomyłką. Toksyczny charakter Portugalczyka sprawił, że prowadził on Legię jedynie w 28 meczach i odszedł w niesławie, skłócony z każdym z kim się dało. - Rozmawiałem z prezesem Mioduskim. Powiedziałem mu, że Hagi jest trenerem, który nie tylko wykonuje dobrą robotę w pierwszej drużynie. Zadbałby też o talenty z Akademii Legii. Prezes zdecydował jednak, że podpisze umowę z Są Pinto. To była jego decyzja - wspomina Golański na łamach rumuńskiego portalu playsport.pl. Trener lekkoatletów opowiada o bombardowaniu Charkowa "Wielki pożar" Hagi piłkarz to legenda rumuńskiego futbolu - z sukcesami grał m.in w Barcelonie i Realu Madryt. Jako trener także odniósł już wiele triumfów. Z Galatasaray Stambuł zdobył Puchar Turcji, a z Vitorulem Konstanca mistrzostwo i Puchar Rumunii. Dwa razy wybierano go także trenerem roku w ojczyźnie. Obecnie trenowany przez niego Farul Konstanca zajmuje czwarte miejsce w tabeli.