Jak dowiedzieliśmy nieoficjalnie, piłkarz jest już po spotkaniu z prezesem klubu Bogusławem Leśnodorskim i trenerem Stanisławem Czerczesowem. Zawodnik miał podczas niego usłyszeć, że klub jest bardzo rozczarowany jego postawą, zwłaszcza w kontekście faktu, iż jest on wychowankiem drużyny z Łazienkowskiej i nie będzie już dla niego miejsca w składzie Legii. Żyrze kończy się w czerwcu kontrakt, jak na razie obie strony są bardzo dalekie od porozumienia. Co więcej, sam zawodnik nie chce już zostać w drużynie i rozgląda się za nowym pracodawcą. Legia nie zamierza mu ułatwiać życia. Piłkarz zostanie wystawiony na listę transferową, ale żeby zmienił klub trzeba będzie za niego zapłacić. Jeśli nie znajdzie się chętny, Żyro spędzi rundę wiosenną w rezerwach. Głos w sprawie przyszłości Żyry zabrał też na konferencji prasowej przed meczem z Piastem Stanisław Czerczesow. - On musi zdecydować, co chce w życiu robić, jaki klub reprezentować. Dopóki nie podejmie decyzji nie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu - powiedział Rosjanin. Z tego, co dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, słowa trenera i tak niewiele znaczą, bo po prostu Żyro zostanie przesunięty do drugiej drużyny. A jeszcze rok temu wydawało się, że dynamiczny skrzydłowy będzie bohaterem jednego z najgłośniejszych transferów w polskim futbolu. Żyro błyszczał w lidze, świetnie prezentował się w europejskich pucharach, a jego dobrą formę dostrzegał selekcjoner Adam Nawałka. Ten sezon to już jednak inna bajka. Od lipca Żyro tylko dwukrotnie pojawił się w podstawowym składzie legionistów. Było to w meczu pierwszej kolejki ze Śląskiem i rewanżu z FK Kukesi w eliminacjach Ligi Europejskiej. To właśnie w konfrontacji z Albańczykami dostał kontuzji, która wyłączyła go z gry na dłuższy okres. Teraz, kiedy jest już zdrowy i tak nie ma żadnych szans na grę. Krzysztof Oliwa