<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj!</a> "Przegląd Sportowy" nie podaje, który z chińskich klubów jest zainteresowany pozyskaniem Nikolicia, ale wiadomo, że w grę wchodzą wielkie pieniądze. Chińczycy są ponoć gotowi zapłacić za najlepszego snajpera Ekstraklasy nawet 7 mln dolarów. Nikolić trafił do Legii Warszawa w letnim oknie transferowym z węgierskiego Videotonu. Stołeczny klub nie musiał płacić za zawodnika ani złotówki, bo jego kontrakt z poprzednim klubem wygasł. Szybko okazało się, że sprowadzenie Nikolicia było dla Legii strzałem w dziesiątkę. Serb z węgierskim paszportem seryjnie zaczął zdobywać bramki i w tej chwili ma już 23 gole w 22 ligowych meczach. Jego znakomita forma nie uszła uwadze wysłanników bogatszych klubów - sporo mówiło się o tym, że zawodnik może trafić do któregoś z klubów angielskiej Championship, a teraz do gry o transfer włączyli się Chińczycy. Ostatnie tygodnie to okres prawdziwej transferowej ofensywy chińskich klubów na rynku. Do Państwa Środka trafiły gwiazdy europejskiej piłki, m.in. Jackson Martinez, Gervinho czy Ramires. Czy teraz ten sam kierunek obierze Nikolić? Transferowe plotki zdementował dzisiaj w godzinach porannych Bogusław Leśnodorski. Prezes Legii napisał na swoim Twitterze: "Jak coś wyślą do nas, to dam znać. Na razie nie prowadzimy żadnych rozmów".