Piekarski przyznał przed czwartkowym meczem Legii u siebie z Metalistem Charków w LE, że zupełnie nie dziwi go pierwsza lokata stołecznej ekipy w grupie L. Legia w trzech meczach grupy L zdobyła komplet punktów, nie straciła żadnej bramki i jest bardzo bliska gry w 1/16 finału LE. Warszawski zespół (9 pkt) wyprzedza Trabzonspor (6) i Lokeren (3). Metalist z zerowym dorobkiem zamyka tabelę. - Czy jestem zaskoczony takim dorobkiem legionistów? W ogóle. Już po meczach z Celtikiem Glasgow (Legia została ukarana walkowerem w eliminacjach Ligi Mistrzów - red.) oraz FK Aktobe napisałem na Twitterze, że mistrzowie Polski mogą dotrzeć nawet do półfinału LE. Legia jest silna, może namieszać w tych rozgrywkach. Oczywiście po wyjściu z grupy sporo będzie zależało od losowania. W 1/16 finału pojawią się lepsze drużyny - powiedział Piekarski. Były piłkarz reprezentacji Polski oraz m.in. Jagiellonii Białystok, Atletico Paranaense, Flamengo Rio de Janeiro i Bastii uważa, że legionistów stać bez problemów na utrzymanie pierwszego miejsce w grupie L. - Warszawski zespół dwa z trzech meczów zagra u siebie, z Metalistem i Trabzonsporem. Ma ogromną szansę wygrać grupę. Wprawdzie sądzę, że o zwycięstwo w czwartek z ukraińskim rywalem nie będzie łatwo, ale wierzę w kolejny sukces - podkreślił. W poprzednim sezonie wyniki Legii w fazie grupowej Ligi Europejskiej były odwrotne niż teraz. Przegrała pięć kolejnych meczów, na dodatek nie zdobywając bramki. Teraz wygrywa wszystko po kolei i to rywale nie potrafią znaleźć sposobu na pokonanie Dusana Kuciaka. - W poprzednim sezonie Legii zabrakło szczęścia. W kilku meczach grała nieźle, np. w wyjazdowym z Trabzonsporem, gdy prowadziła grę, a uległa 0-2. Albo mecz z Apollonem Limassol u siebie, przy zamkniętych dla kibiców trybunach. Gospodarze byli cały czas w natarciu, ale jeden wypad rywali i skończyło się 0-1. Teraz wyniki Legii oddają jej postawę na boisku, wszystko jest bardziej sprawiedliwe. Oczywiście byłoby jeszcze lepiej, gdyby to szczęście dopisywało jej w Lidze Mistrzów. Teraz to takie trochę szczęście w nieszczęściu - przyznał Piekarski, który w Legii występował w latach 1999-2002. Trener Henning Berg tak rotuje składem, że jego zespół godzi występy w europejskich pucharach z Ekstraklasą. Mimo wystawiania w kilku spotkaniach wielu bardzo młodych piłkarzy, drużyna z Łazienkowskiej prowadzi w ligowej tabeli. To świadczy dobrze o Legii czy źle o rywalach z krajowego podwórka? - Jedno i drugie. Na pewno każdy z piłkarzy trenujący w Legii czuje się mentalnie silniejszy od rywali z ekstraklasy. Na Łazienkowskiej zawsze jest wielka presja i młodzi piłkarze są szybciej gotowi do gry w wielkim futbolu. Szybko przyzwyczajają się do dużych oczekiwań, więc wychodzą na boisko mocniejsi psychicznie od przeciwników - zakończył były reprezentant Polski. Liga Europejska: Sprawdź sytuację w grupach!