Zbigniew Czyż, Interia: Spodziewał się pan, że Legia tak szybko zapewni sobie, wydaje się już niemal pewne, mistrzostwo Polski? Maciej Murawski: - Poczekajmy jeszcze na mecz z Piastem, bo Legia ma swoje problemy. Jest sporo kontuzji, wszyscy napastnicy mają urazy, kontuzjowany jest też Veszović. Ale niewątpliwe to mistrzostwo jest już na wyciągnięcie ręki. W Warszawie będą się cieszyć z mistrzostwa, ale kontuzje mogą być za chwilę dużym problemem w europejskich pucharach. - Mówiłem przed wznowieniem rozgrywek po długiej przerwie, że dobrze byłoby wprowadzić podczas meczów pięć zmian, tak jak w niektórych innych profesjonalnych ligach. Zrobiono inaczej i kto wie, czy nie była to katastrofalna decyzja. Jej efekty przyjdą być może dopiero nawet w październiku. Całkiem możliwe, że te kontuzje mają związek z bardzo intensywną grą w ostatnim czasie. Zawodnicy nie mieli odpowiedniego okresu przygotowawczego. Jest bardzo ciepło, a ta końcówka sezonu jest wręcz zabójcza. Strata Veszovicia aż na osiem miesięcy będzie bardzo dotkliwa? - Na pewno tak. Bardzo by pomógł Legii w pucharach. Razem z Karbownikiem robili bardzo dużą różnicę na bokach. Właśnie dzięki tak ofensywnej grze tych obrońców Legia miała tak dużą przewagę na boisku. Jest Paweł Stolarski, który spróbuje wejść w buty Veszovicia, ale będzie na to potrzebował jeszcze dużo czasu. Ewentualne przyjście do Legii Filipa Mladenovicia z Lechii Gdańsk rozwiązałoby jakoś ten problem? - Tak, na prawą stronę obrony mógłby wtedy przejść Michał Karbownik. To by pomogło Legii, bo typowo lewonożnego zawodnika w Legii brakuje. Karbownik mógłby grać na prawej stronie. Zresztą wątpię, żeby w przyszłości grał na lewej stronie. Teraz tak się dzieje, złapał ogromne doświadczenie, świetnie się wypromował, ale pewnie większość meczów w swojej karierze nie będzie grał na tej właśnie stronie boiska. Ogromne problemy dotknęły atak Legii. Kontuzje Jose Kante, Vamary Sanogo, nie wiadomo co ze zdrowiem Thomasa Pekharta. Nowy napastnik potrzebny od zaraz? - Być może trener Vuković będzie próbował w ataku młodego Szymona Włodarczyka, syna byłego zawodnika Legii Piotra Włodarczyka. Ma 17 lat, ale jest dobrze zbudowany, być może dostanie szansę, kiedy Legia zapewni już sobie mistrzostwo. Kto wie, może do ataku przesunięty zostanie Luquinhas. Ale na puchary to chyba nie wystarczy? Legia sprzedała w tym sezonie trzech napastników za bardzo duże pieniądze. Teraz też pewnie by sobie poradził, gdyby nie ogromny pech z kontuzjami. Na pewno Legia będzie szukała nowego napastnika. Liczę na szybki powrót Jose Kante, będzie niezwykle potrzebny w pucharach. Jakub Świerczok przydałby się Legii? - Podobał się mi podczas gry w Zagłębiu Lubin, to krnąbrny, ale dobry piłkarz. Może być wzmocnieniem dla Legii.