Od tygodnia 20-letni były napastnik Znicza Pruszków trenuje przy Bułgarskiej. - Po jednym z treningów przyszedł do mnie i przyznał, że nie jest lekko. Uznał, że w ogóle nie ma porównania do zajęć w Zniczu. A ja mu na to: teraz widzisz, jak pracuje się w I lidze - śmieje się trener Franciszek Smuda. Lewandowski wybrał grę w Poznaniu, choć do ekstraklasy miał znacznie bliżej w stolicy, gdzie się wychował. To nie pierwszy przykład, gdy Legia traci utalentowanego piłkarza. Radosław Majewski podążył ze Znicza Pruszków do Groclinu i podobną drogę przebył teraz jego młodszy kolega. - Tam po prostu nie do końca wierzyli, że jestem w stanie im pomóc, dlatego po rocznym pobycie zrezygnowano ze mnie - opisywał Lewandowski. - Mam trochę żalu do niektórych ludzi, w większości do tych, którzy już w Legii nie pracują.