"Jesteśmy bardzo rozczarowani wynikiem, przegraną u siebie i odpadnięciem z rozgrywek pucharowych" - powiedział trener Legii Warszawa Kosta Runjaić po porażce z Molde FK. Jednym z głównych winowajców porażki w dwumeczu uznano Kacpra Tobiasza. Młody bramkarz Legii mógł w kilku sytuacjach zachować się lepiej, o czym wspomniał zresztą sam trener warszawian podczas pomeczowej konferencji prasowej. I o ile uwagi z jego ust brzmią konkretnie i rzeczowo, o tyle krytyka pod adresem Tobiasza przekroczyła wszelkie granice. Każdy ma prawo do wyrażenia swojej opinii, ale w tym przypadku zaatakowani zostali bliscy piłkarza, co nie ma prawa się wydarzyć. Skandaliczny atak na rodzinę piłkarza Legii. "Trwa lincz" Krytyka Tobiasza, poniekąd zasłużona, bo bramkarz Legii nie zagrał dobrze w dwumeczu z Molde, przekroczyła jednak znacznie dopuszczalne granice. Jak przekazał w mediach społecznościowych redaktor naczelny TVP Sport Sebastian Staszewski, doszło nawet do nękania bliskich zawodnika. "Każdy kibic ma prawo do krytyki, tym bardziej po porażce, ale trwa lincz, jakby Legia Warszawa spadła z ligi. A przecież stołeczni odpadli z pucharów z miejsca, do którego żadna polska drużyna - poza Lechem Poznań - dawno nie doszła. Warto więc o tym pamiętać i wrzucić na luz" - dodał. To nie koniec sezonu dla Legii Przed Legią, a także przed Kacprem Tobiaszem, cały czas spore wyzwanie w tym sezonie, bo za takie należy uważać walkę o mistrzostwo Polski. Drużyna prowadzona przez Kostę Runjaicia ma pięciopunktową stratę do liderującej Jagielloni Białystok i trzynaście kolejek na to, by ją zniwelować. To nie jest niemożliwe, ale cała drużyna musi być w odpowiedniej dyspozycji. I niezależnie od tego, czy Runjaić zdecyduje się nadal ufać Tobiaszowi czy też swoją szansę dostanie Dominik Hładun, to nie tylko bramkarz, ale i wszyscy pozostali gracze, muszą dać z siebie więcej, niż w dwumeczu z Molde.