Legia po raz ostatni grała w LM w 2016 roku. W pięciu kolejnych sezonach cztery razy zdobyła mistrzostwo kraju, ale na europejskiej arenie zawodziła. Walka o kolejny awans do kontynentalnej elity nie będzie łatwa już od pierwszej rundy. W Norwegii ligowa rywalizacja trwa systemem wiosna-jesień. W listopadzie klub z siedzibą w mieście Bodoe (ok. 1200 km na północ od Oslo), leżącym za kołem podbiegunowym, świętował pierwsze w swojej 104-letniej historii mistrzostwo kraju. Obecne rozgrywki zaczął bardzo dobrze, ale z pięciu ostatnich meczów wygrał tylko jeden. W efekcie po 13 rozegranych spotkaniach zajmuje drugie miejsce w tabeli, za Molde. Legioniści byli na zgrupowaniu w Austrii i rozegrali kilka sparingów, ale rytm meczowy będzie atutem rywali. Podobnie jak sztuczna murawa, na której rozegrane zostanie spotkanie. - Na pewno piłkarze Bodoe/Glimt będą bardziej przyzwyczajeni do sztucznego boiska. Będzie ono jednak takie samo dla obydwu drużyn, więc nie ma co szukać wymówek. W poniedziałek na boisku w LTC ćwiczyliśmy na sztucznej nawierzchni, odbyliśmy też oficjalny trening na głównej płycie stadionu. Będziemy na to gotowi - przyznał pomocnik Legii Bartosz Slisz. Lepszy w tym dwumeczu w drugiej rundzie kwalifikacji zmierzy się z estońską Florą Tallinn lub maltańskim Hiberniansem. Od środowego spotkania rozpocznie się 29. w historii batalia polskiego klubu o prawo gry w Lidze Mistrzów. Do tej pory udane były tylko trzy podejścia - Legii w 1995 roku, Widzewa Łódź rok później i ponownie drużynie z Warszawy pięć lat temu.Transmisja meczu w TVP Sport, a tekstowa w Interii. Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj! Relacja audio z każdego meczu Euro tylko u nas - Słuchaj na żywo!