W mediach padają nazwiska piłkarzy, którzy podobno są w kręgu zainteresowań stołecznego klubu. Co na to Leszek Miklas? 1. Dawid Janczyk. - Mamy zawodników, którzy mają podobne parametry co on. Są nimi Michał Kucharczyk i kontuzjowany Takesure Chinyama, którego leczenie jednak komplikuje się. Biorąc pod uwagę umiejętności piłkarskie Dawida, na pewno nam by się przydał. Jednak nie jest to gracz, którego potrzebujemy w pierwszej kolejności i wszystko będzie zależało od tego, jak rozwiąże sobie sprawę kontraktu z CSKA Moskwa. Jeśli będzie wolnym zawodnikiem, to bardzo poważnie zastanowimy się co zrobić, żeby u nas grał - twierdzi wiceprezes Legii. 2. Manuel Arboleda. - Wiemy, że w czerwcu kończy się jego kontrakt z Lechem, więc niedługo będzie można podjąć z nim rozmowy. Bardzo wysoko cenię jego umiejętności piłkarskie i jeżeli Lech nie zdoła się z nim porozumieć w sprawie przedłużenia umowy lub piłkarz nie znajdzie sobie klubu za granicą, to serdecznie zapraszamy Arboledę na Łazienkowską - powiedział Leszek Miklas. 3. Patryk Małecki. - To jest jeszcze trudniejszy temat niż z Kolumbijczykiem, ponieważ z tego co wiem, ma długi kontrakt z Wisłą. Bardzo dobrze znam prezesa Bogdana Basałaja i gdybym zapytał go o tego piłkarza, to odpowiedziałby: przestań zawracać mi głowę, wiesz, że ci go nie sprzedam - śmieje się jeden z szefów Legii. 4. Adrian Mierzejewski. - Świetny zawodnik, ale podobnie jak Małecki kontrakt ma ważny do 2013 roku i nie wyobrażam sobie, aby prezes Józef Wojciechowski, który kupuje każdego gracza pojawiającego się w reprezentacji Polski, nagle oddał swojego najlepszego zawodnika do rywala z Warszawy. Gdyby jednak była okazja, żeby podpisać z nim kontrakt, to bardzo chętnie byśmy to zrobili - powiedział Leszek Miklas. 5. Dawid Nowak. - On podjął już decyzję. Nie ukrywam, że rozmawialiśmy z nim, ale wybrał inny klub. Wówczas zdecydował się przejść do Polonii i nawet mu się nie dziwię, bo dostał świetną propozycję finansową. Myślę, że przedłużając umowę z GKS Bełchatów, dał do zrozumienia, że obawia się zmieniać środowisko na bardziej konkurencyjne. Woli mieć pewne miejsce w Bełchatowie. Jeśli w tym wieku obawia się zmienić klub, to za dwa-trzy lata będzie mu dużo trudniej - ocenił wiceprezes i dyrektor generalny Legii.