Poprzednicy niezwykle zadłużyli Legię - według raportu Ernst & Young - na prawie 275 milionów złotych. Dwie piąte długu całej T-Mobile Ekstraklasy - który sięga 645 milionów - to dług Legii. Coś niesamowitego! Tak zwany zaciąg "truskawkowy" do dziś odbija się czkawką. Nowy prezes lidera, 37-letni Bogusław Leśnodorski mówi: "Nie może być tak, że jakiś zawodnik zarabia 15 razy więcej, niż zdolny wychowanek Młodych Wilków". A tenże znakomicie opłacany zawodnik albo siada na ławce albo już go dawno w klubie nie ma, ale pobory dalej otrzymuje. Czy Leśnodorski - który dotychczas z powodzeniem prowadził kancelarię prawną - zna już menedżerów piłkarskich? "W ostatnich dniach otrzymałem od nich sporo życzeń, ba, w poniedziałkowe popołudnie wpłynęły życzenia od kolejnych dwóch. Co więcej, kilku menedżerów - od czasu mojej nominacji kilka dni temu - spotkałem przypadkowo na mieście" - wypalił nowy szef Legii. "To panu się wydaje, że spotkał ich przypadkowo" - spuentował jeden z dziennikarzy. W poniedziałek Leśnodorski dyskutował z dziesięcioma dziennikarzami i zaskakująco otwarcie mówił o problemach Legii, czy swoich planach modernizacji klubu. "Autoryzacja wypowiedzi? Miałem taką propozycję od rzecznika prasowego, ale... uznałem, że jej nie potrzebuję" - powiedział nowy szef klubu. Od kilku dni rzucił się w wir pracy i wnioski ma rewolucyjne, choć sam woli mówić o ewolucji. W decydującej rundzie kwalifikacji Ligi Europejskiej Legia odpadła z Rosenborgiem Trondheim. Leśnodorski nie chciał mówić o personaliach, ale przyznał: "Taki Rosenborg ma o połowę mniejszą strukturę personalną, która pracuje o wiele bardziej wydajnie". Czy Leśnodorski zagłosuje za zmianami, jeśli chodzi o rozgrywki? Bez wahania mówi: "Tak". Może mi się to nie podobać, ponieważ reforma jest pozorna. Niebanalne jest jednak, że mówi otwarcie o swoim zdaniu, a nie w stylu innych klubowych działaczy w Polsce ("Wicie, rozumicie" - jak za Edwarda Gierka). Tacy jak Leśnodorski są szansą na prawdziwą reformę polskiej piłki. "Chcemy rozwijać akademię" - deklaruje. Dotychczas kosztowała cztery miliony złotych rocznie. Jednak nie ma lokalizacji. Dobra lokalizacja kosztuje co najmniej 25 milionów złotych. "Chętnie dodam do obecnego budżetu akademii pięć milionów złotych rocznie, aby akademia jak najszybciej miała odpowiednią lokalizację. Bo akademia to prawdziwa przyszłość klubu". Świadczą o tym już sprzedani: Maciej Rybus, Ariel Borysiuk, czy świeżo upieczeni reprezentanci Polski: Daniel Łukasik i Dominik Furman. Wcześniej o obsadzie najważniejszego stanowiska w klubie decydował Mariusz Walter. Teraz - wedle dobrze poinformowanych źródeł - nowego prezesa zaproponowała Aldona Wejchert, a prezes Walter przystał na człowieka spoza grona ITI. Leśnodorski relacjonuje: "Znaliśmy się z posiedzeń Polskiej Rady Biznesu. W ostatnich miesiącach zaprezentowałem mój program zmian w Legii. Spotkał się z akceptacją i pracuję pełną parą, choć na razie nawet nie było czasu, aby podpisać kontrakt". Leśnodorski dodaje: "Myślę, że realne perspektywa, aby ocenić moją strategię to przynajmniej dwa i pół sezonu". Na razie wejście ma kozackie. "Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma" - rzekł Zagłoba w "Potopie". Oby tak się nie stało w przypadku Leśnodorskiego w Legii, bo tylko tacy Kozacy mogą zmienić piłkarską rzeczywistość nad Wisłą... Autor: Roman Kołtoń Autor jest komentatorem Polsatu Sport Dyskutuj na naszym forum o reformie Ekstraklasy