Legnica w ekstazie, sensacyjny start drugiej połowy. Legia walczyła do samego końca
Legia Warszawa w ostatnich tygodniach zdaje się wracać na właściwe tory, a może bardziej adekwatne byłoby stwierdzenie, że kibice w końcu widzą efekty pracy Goncalo Feio i są one naprawdę bardzo dobre, bo zespół ze stolicy wrócił do wygrywania. Kolejne wyzwanie przyniósł Puchar Polski i wyjazd do Legnicy na mecz z Miedzią. Ten okazał się trudny, ale ostatecznie Legia wygrała 2:1, choć nerwów nie zabrakło.
Legia Warszawa udanie rozpoczęła sezon. Podstawowy cel udało się bowiem osiągnąć i dzięki temu możemy dziś oglądać "Wojskowych" na europejskiej arenie, a o sile zespołu budowanego przez Goncalo Feio przekonał się, choćby hiszpański Betis.
Po udanym początku przyszedł kryzys, który stawiał pod sporym znakiem zapytania przyszłość portugalskiego szkoleniowca. Legia zdecydowała się jednak kontynuować współpracę z Feio i na dziś wydaje się, że była to bardzo dobra decyzja.
Legia gra dalej w Pucharze Polski. Miedź pokonana
Po październikowej przerwie reprezentacyjnej zespół ze stolicy wrócił bowiem do naprawdę wysokiej dyspozycji i przede wszystkim do samych wyników drużyna z Warszawy zaczęła dokładać naprawdę dobry styl, który kibicom powoli zaczyna się podobać. W środku tego tygodnia Legię czekało kolejne wyzwanie, a więc wyjazd do Legnicy na mecz Pucharu Polski z Miedzią.
Feio postawił na prawie podstawowy skład w poszukiwaniu szybkiego rozstrzygnięcia. Nic takiego jednak miejsca nie miało. Pierwsza połowa była wręcz nudna, nie działo się zbyt wiele, więc piłkarze zeszli do szatni z wynikiem 0:0 w "plecakach".
Druga część rywalizacji rozpoczęła się jednak znakomicie. Błąd wprowadzonego w przerwie Maxiego Oyedele już w 49. minucie wykorzystał bowiem Letniowski i Miedź wyszła na niespodziewane prowadzenie. Kilka minut później mieliśmy już remis, bo rzut karny na gola zamienił Bartosz Kapustka.
W okolicach 70 minuty nad murawą zaczął unosić się dym, który jak się okazało, bardzo pomógł gościom. Feio zwołał bowiem przy ławce naradę taktyczną, a chwilę później jego piłkarze zrealizowali założenia i za sprawą Luquinhasa wyszli na prowadzenie.
Po tym golu Miedź miała swoje okazje i w sumie trudno wytłumaczyć, jakim cudem nie wykorzystała żadnej z nich, ale na końcu zabrakło trochę jakości i zespół z Warszawy wywiózł z Legnicy trzy oczka, wygrywając 2:1 i bukując bilet do kolejnej rundy.