Przypomnijmy, że po meczu AZ - Legia Warszawa, rozegranym 5 października w Holandii, doszło do niebywałego skandalu. Tamtejsza policja, przy wsparciu ochroniarzy, zaatakowała piłkarzy, trenerów i działaczy wicemistrzów Polski. Naruszono nietykalność cielesną między innymi Dariusza Mioduskiego, który później opowiadał o tym podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Tych zdjęć dotąd nie widzieliśmy. Legia ujawniła kulisy afery w Alkmaar Holenderskie służby na tym jednak nie poprzestały. Kilkadziesiąt minut po ostatnim gwizdku aresztowani zostali dwaj piłkarze Legii - Josue i Radovan Pankov. Kiedy nazajutrz drużyna udała się w drogę powrotną do Polski, obaj wspomniani piłkarze pozostali w rękach policji. Z aresztu zostali zwolnieni dopiero w piątek wieczorem i około 23 zameldowali się na stołecznym lotnisku. Pankov i Josue bohaterami transparentu w Holandii. To trzeba zobaczyć UEFA prowadzi śledztwo w tej sprawie. Choć nie jest ono jeszcze zakończone, nieoficjalnie słychać, że Holendrzy unikną poważnych konsekwencji opisanych wydarzeń. Na razie europejska centrala ukarała natomiast... Legię za "zakłócanie spokoju publiczności". Polski klub musi zapłacić 15 tysięcy euro grzywny, a warszawscy kibice dostali zakaz udziału w czwartkowym spotkaniu ze Zrinjskim Mostar. Legia znów rusza w Europę. "Przeanalizowaliśmy sytuację" Na ostatniej prostej przygotowań do tego meczu Interia zapytała rzecznika prasowego Legii, Bartosza Zasławskiego, czy klub znacząco zmienił procedury bezpieczeństwa w związku ze skandalem, do jakiego doszło w Holandii. Nasz rozmówca nie chciał zdradzać szczegółów, kiedy dopytywaliśmy o konkretne różnice w przygotowaniach pomiędzy poprzednim a obecnym wyjazdem na mecz międzypaństwowy. Mecz Zrinjski Mostar - Legia Warszawa rozpocznie się w czwartek o 21:00.