Artur Boruc po raz ostatni wybiegnie na murawę w środę 20 lipca w pokazowym meczu z Celtikiem Glasgow. Spotkanie zostanie rozegrane przy Łazienkowskiej. Jak wierzyli organizatorzy - przy pełnych trybunach i fantastycznej atmosferze. Tymczasem do czwartkowego popołudnia sprzedało się niespełna 4,5 tysiąca biletów. Jednocześnie zaczęła krążyć pogłoska, że na meczu nie będzie prowadzony zorganizowany doping. To efekt zbyt drogich - zdaniem kibiców - biletów. Ich cena wynosiła od 60 do 130 złotych. Artur Boruc: Tu nie ma co wyjaśniać Sytuację zaognił dodatkowo sam Boruc, który po pierwszych głosach oburzenia ze strony sympatyków Legii zamieścił w mediach społecznościowych kontrowersyjne nagranie. "Chciałbym tylko jedno wyjaśnić: tu nie ma co k... wyjaśniać. Jeśli masz ochotę przyjść na mecz, to zapraszam bardzo serdecznie. Jeśli nie, to dziękuję, baw się dobrze w domu" - oznajmił 42-latek, który po zagranicznych wojażach dwa ostatnie sezony spędził w stołecznym klubie. Klub z Łazienkowskiej postanowił zareagować na niezdrową atmosferę, która zaczęła narastać wokół pożegnalnego meczu Boruca. "Wsłuchując się w głos kibiców, dziś od godziny 17:00 ceny wszystkich biletów zostały obniżone o 20 zł. Bilety dla dzieci poniżej 13. roku życia dostępne są w cenie 10 złotych. Wszyscy, którzy wcześniej kupili bilety, będą mogli uzyskać zwrot różnicy w cenie" - napisano w komunikacie opublikowanym w czwartkowe popołudnie. Maksymalny czas oczekiwania na zwrot wynosi 14 dni. Z karnetem na nowy sezon można zakupić wejściówkę 30 proc. taniej. ZOBACZ TAKŻE: