"Mogłaś moją być kryzysową narzeczoną" - ten przebój Lady Pank dźwięczał pewnie w uszach Dariuszowi Mioduskiemu, gdy nazajutrz po ubiegłorocznym prima aprilisie stawiał na Aleksandara Vukovicia. Mógł poszukać kolejnego maga z zagranicy, ale po niewypałach z Jozakiem, Kalufuriciem, Sa Pinto spółka popadła w tarapaty finansowe. Zamiast maga zadziałała magia powiedzenia: "Cudze chwalicie, swego nie znacie". Vuković okazał się być kluczem do sukcesu. Połowicznego na razie. Mistrzostwo Polski dla klubu z największym potencjałem finansowym w kraju jest niemal obligatoryjne. Sukcesem będzie awans do Ligi Mistrzów, bądź Ligi Europy. W tym roku szansa jest wyjątkowa - wystarczy wygrać cztery mecze, bez żadnych rewanżów. W związku z pandemią kibice nie wejdą na stadiony, więc warunki będą przypominać też z neutralnych stadionów. Vuković we właściwy sposób zbudował szatnię Legii. Sprawnie nią zarządzał, postawił na właściwe wartości. Teraz potrzebuje armat na Europę. Zwłaszcza z przodu, gdzie kontuzje wykluczyły Jose Kante i Vamarę Sanogo. Tymczasem Legia pozyskała na razie lewego obrońcę Filipa Mladenovicia, który na boiskach PKO Ekstraklasy błyszczał w Lechii. - To nie moje pieniądze i mi łatwo się mówi, ale potrzebujemy jeszcze pięciu takich transferów - nie kryje Vuković. Na przykładzie Waleriana Gwilii czy Jose Kante Legia pokazała, że potrafi rozwijać piłkarzy zadomowionych w naszej lidze, którzy radzili sobie w nieco biedniejszych od niej klubach. Walka o Ligę Mistrzów rozpocznie się za niespełna miesiąc (18-19 sierpnia). Vuković ma dramatycznie mało czasu, by wkomponować do składu nowe twarze. Prezes i właściciel Legii Dariusz Mioduski to ścisły top menedżerów w polskiej piłce. Nie brakuje mu odwagi w decyzjach, uczy się też cierpliwości, bez której w sporcie nie ma szans na sukcesy. Ciekawe stanowisko prezes Mioduski zajął w ostatnim programie "Cafe Futbol" na antenie Polsatu Sport. - Gdyby Michał Karbownik był z Ajaksu, to przy takim talencie kosztowałby 40-50 mln euro, z Dinama Zagrzeb - 20 mln, a tak możemy zarobić 10 mln - powiedział. Jest tylko jedno "ale".