"Kryzys mentalny" - tak określają sytuację w Spartaku miejscowi dziennikarze. Trener Rui Vitoria wściekał się na dziennikarzy na konferencji prasowej. We wściekłość wprawiło go niewinne z pozoru pytanie o to, dlaczego piłkarze Spartaka dobrze grają tylko przez 60 min, a później opadają z sił. Po konferencji Portugalczyk na korytarzu pytał rzecznika prasowego, kto śmiał mu zadać takie pytanie! Kiedy okazało się, że był to dziennikarz ze stacji, która pokazuje dzisiejszy mecz, Rui Vitoria przestał być taki bojowy i nie skończyło się to odebraniem akredytacji. CZYTAJ TEŻ: Legia w Lidze Europy - terminarz meczów Spartak - Legia. Trener-architekt Portugalczyk od początku nie tyle rotuje składem słabo grającego Spartaka, co wręcz bawi się w architekta. W każdym meczu wicemistrz Rosji gra w innym ustawieniu. W poprzednim sezonie niemiecki trener włoskiego pochodzenia Domenico Tedesco, grał tak jak Legia - trójką obrońców i dwoma wahadłowymi skrzydłowymi. Vitoria odszedł od tego ustawienia, mimo że latem klub ściągnął mu idealnego piłkarza do takiej gry - byłego skrzydłowego Chelsea Londyn, Nigeryjczyka Victora Mosesa. Vitoria stwierdził jednak, że jego drużyny grają czwórką z tyłu i całkowicie poprzestawiał dobrze funkcjonujący mechanizm, bo wicemistrzostwo Rosji to był wielki sukces, dominacja Zenita St. Petersburg jest bowiem od kilku lat bezapelacyjna. CZYTAJ TEŻ: Pablopavo: Spartak - Legia? Nie dopisujmy sobie punktów Po siedmiu kolejkach Priemjer Ligi Spartak zajmuje dopiero siódme miejsce w tabeli i traci do lidera Zenitu siedem punktów. Tym większe jest tutaj ciśnienie na sukces w Lidze Europy. Legia natomiast nic nie musi. Po losowaniu trener Czesław Michniewicz i piłkarze cieszyli się, że trafili do tak mocnej grupy. Mówił o tym na przedmeczowej konferencji Bartosz Slisz. - Dla mnie takie mecze to spełnienie dziecinnych marzeń - powiedział pomocnik, który parę dni temu zadebiutował w reprezentacji Polski. Spartak - Legia. Mistrz Polski na luzie? Legia przystępuje do tego meczu na luzie. Dzień przed spotkaniem zorganizowała dla dziennikarzy nietypowy objazd po Moskwie. Nie zwiedzaliśmy zabytków, ani nie mieliśmy imprez integracyjnych, ale podziwialiśmy reklamowe banery. Legia w dwóch miejscach w centrum stolicy Rosji wykupiła gigantyczne reklamy, na których Artur Boruc i Mehir Emreli obwieszczają, że wracają do Europy. Było wesoło, na luzie, tak jak w hotelu legionistów, których odwiedzili wczoraj Stanisław Czerczesow i Sebastian Szymański. Ten drugi, gracz Dinama przyszedł po treningu. Nie miał daleko. Musiał tylko przejść przez ruchliwy Leningradzkij Prospiekt. Legia zamieszkała bowiem w hotelu "Renaissance" 200 m od stadionu Dinama. ROZWIĄŻ QUIZ: Co wiesz o meczach Legii ze Spartakiem? Oczywiście istnieje ryzyko, że ten legijny luz i żarty trenera Michniewicza o "ogórcach z Polszy" nie przełożą się na dobry wynik, ale mimo wszystko dobra atmosfera w zespole mistrza Polski to dobry zwiastun przed meczami w Lidze Europy. Szkoleniowiec podkreśla, że jego piłkarze w grupie C są uważani za outsiderów, ale i tak na starcie są już wygrani. Legioniści mają się bowiem od kogo uczyć i z meczu na mecz będą nabierać doświadczenia w meczach z europejską czołówką, które takim piłkarzom jak Slisz, Maik Nawrocki, Ernest Muci, Lirim Kastrati, Mahir Emreli, Kacper Skibicki, czy nawet Luquinhas pomoże wskoczyć na wyższy poziom. Legia Warszawa. Jaki skład mistrza Polski? W jakim ustawieniu zagra dzisiaj Legia? To wie tylko trener Michniewicz, jego współpracownicy i piłkarze. Szkoleniowiec zapowiada, że wymyślił coś ekstra, co może zaskoczyć rywala. Być może jest to tylko "zasłona dymna" i Legia zagra w podobnym zestawieniu, jak w meczach ze Slavią Praga i Dinamem Zagrzeb. Z drugiej jednak strony do mistrza Polski w końcówce okienka transferowego trafili drodzy i klasowi piłkarze, jak Ihor Charatin i Kastrati, być może wystawienie ich od pierwszych minut będzie ruchem, który zaskoczy rywala. Ale p tym dowiemy się dopiero tuż przed meczem. Jedno jest pewne. Dzisiaj znowu zobaczymy "Legię walczącą". CZYTAJ TEŻ: Spartak - Legia. Rafa Lopes dla Interii: Kłamie kto mówi, że nie chciałby grać w Legii Dodatkowy smaczek tego meczu to historia spotkań ze Spartakiem i w ogóle z rosyjskimi drużynami. Zawsze było ciekawie, czy to w starciach z FK Moskwa ze "wściekłym" trenerem Olehem Błohinem, czy w meczach Ligi Mistrzów ze Spartakiem, które też obrosły legendami np. tą o żonie Węgra, który sędziował mecz w Moskwie i jej futrach, które wnosiła do samolotu dzień po spotkaniu. W Rosji wciąż żywe są wspomnienia meczu sprzed dziewięciu lat. Legia w meczu decydującym o awansie do fazy grupowej Ligi Europy ograła wówczas Spartaka w Moskwie 3-2. Decydującego gola strzelił Janusz Gol. Komentatorzy rosyjskiej telewizji żartowali sobie z niego na początku transmisji, że "nazywa się Gol, ale nie strzelił jeszcze żadnego gola". W 91. min meczu na Łużnikach do śmiechu już im jednak nie było. Oby dziś na Otkrytie Arenie było podobnie "śmiesznie". CZYTAJ TEŻ: Spartak - Legia w Lidze Europy. Rosjanie wpuszczą cztery razy więcej widzów Liga Europy. Spartak - Legia: transmisja Mecz Spartak Moskwa - Legia Warszawa w Lidze Europy o godz. 16.30, transmisja w Viaplay, retransmisja w TVP, "na żywo" w Sport.Interia.pl Artur Szczepanik, Moskwa