To było naprawdę kapitalne spotkanie, a w dodatku - okraszone czterema golami. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news-wyscig-o-mistrzostwo-polski-nabiera-rumiencow-legia-pokonala,nId,6691983">Aż trzy z nich strzelili piłkarze Legii Warszawa (Tomas Pekhart, Rafał Augustyniak oraz Paweł Wszołek). Raków Częstochowa zdołał odpowiedzieć tylko jedną bramką Bartosza Nowaka</a>. Zwycięstwo <a class="db-object" title="Legia Warszawa" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-legia-warszawa,spti,3287" data-id="3287" data-type="t">Legii Warszawa</a> sprawiło, że sytuacja na czele tabeli PKO Ekstraklasy wygląda znacznie ciekawiej. Przewaga <a class="db-object" title="Raków Częstochowa" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-rakow-czestochowa,spti,8095" data-id="8095" data-type="t">Rakowa Częstochowa</a> nad ekipą prowadzoną przez trenera Kostę Runjaicia stopniała do sześciu punktów, a do zakończenia rozgrywek pozostało jeszcze osiem kolejek. W puli pozostają więc 24 "oczka" do zdobycia i wciąż nie można skreślać szans stołecznej drużyny na zdobycie mistrzostwa Polski. Legia Warszawa - Raków Częstochowa. Pomeczowa "szpila" stołecznego klubu Ciesząc się z niezwykle ważnego zwycięstwa Legia "wbiła szpilkę" swoim rywalom. W mediach społecznościowych warszawskiej drużyny pojawił się krótki filmik, na którym widzimy postać skonsternowanego trenera Rakowa Marka Papszuna chowającego się w żywopłot. Chwilę później Legia opublikowała zdjęcie dwóch klubowych autokarów - swojego i nieco wysuniętego należącego do Rakowa. "Wyścig trwa i nie zamierzamy się zatrzymać" - zadeklarował warszawski klub. W następnej ligowej kolejce Raków Częstochowa zmierzy się z Radomiakiem, a Legia Warszawa zagra z Miedzią Legnica. Wcześniej obie ekipy czekają półfinałowe mecze Pucharu Polski.