Tak przynajmniej informuje "Super Express". Według informacji przekazanych przez gazetę, Legia mimo problemów finansowych zdecydowała się skorzystać z klauzuli zapisanej w umowie wypożyczenia piłkarza z Metz. Jej aktywacja kosztowała aż 800 tys. euro, ta kwota miała zostać już przelana na konto francuskiego klubu. 26-letni defensywny pomocnik gra w Legii od 1,5 roku. W tym czasie zanotował 38 występów i sześć bramek w Ekstraklasie. Cztery zdobył w ostatnim sezonie. Wcześniej grał m.in. w Vitorii Guimaraes oraz drugiej drużynie Benfiki. Wykupienie Cafu z Metz nie oznacza jeszcze, że Portugalczyk na pewno zostanie w klubie. Na jego ewentualnej sprzedaży zarobi jednak Legia. W Warszawie w roli piłkarza prawdopodobnie nie pozostanie Arkadiusz Malarz. Według "Super Expressu", Legia zaproponowała bramkarzowi pracę w klubowej akademii i kilka innych funkcji. Jego następcą w drużynie może zostać Sosłan Dżanajew. 32-letni Rosjanin wiosną grał w Miedzi Legnica. Po spadku z Ekstraklasy miał opuścić Polskę, ale według medialnych doniesień znalazł się w kręgu zainteresowania Legii. Po zakończeniu sezonu warszawska drużyna pożegnała już trzech piłkarzy. Adam Hlouszek zagra w Viktorii Pilzno, Michał Kucharczyk i Kasper Hamalainen szukają nowych pracodawców. Kontrakty w Warszawie podpisali dotąd tylko młodzi Kacper Kostorz i Kacper Skibicki. Do Legii ma też wrócić Tomasz Jodłowiec, w poprzednim sezonie wypożyczony do Piasta Gliwice. Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy DG