- Nadal są analizowane materiały dowodowe i prawdopodobnie tych zakazów będzie jeszcze więcej. Wszystkie będą obowiązywały na dwa lata. To maksymalna kara, jaką może nałożyć klub - dodała Kuś. Ośmiomiesięcznym ograniczeniem wolności i dwuletnimi zakazami stadionowymi ukarał we wtorek także stołeczny sąd trzech pseudokibiców. W trakcie zamieszek zatrzymano w sumie 38 osób. Jak powiedział we wtorek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Przemysław Nowak, policja przekazała stołecznemu sądowi wnioski o ukaranie w trybie przyspieszonym trzech osób za udział w zbiegowisku oraz udział w bójce. Dodał, że sprawy innych osób, którym nie postawiono zarzutów w trybie przyspieszonym, policja przekazała prokuraturze rejonowej na Śródmieściu. Analizuje ona materiały by zdecydować, czy stawiać zarzuty w trybie zwykłym. Po niedzielnych wydarzeniach na stadionie policja wystąpiła do wojewody o wydanie decyzji, by najbliższe trzy mecze rozegrano na Legii bez publiczności; złoży też zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez organizatora. Mecz na stadionie przy ul. Łazienkowskiej został przerwany - przez przedstawiciela Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego m.st. Warszawy - po tym, jak na trybunach doszło do bijatyki. Policja skieruje też prośbę do spółki Ekstraklasa o objęcie zakazem wyjazdowym kibiców Jagiellonii Białystok i Legii do końca sezonu oraz złoży zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez organizatora w związku z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych. Policjanci pojawili się na trybunach trzy minuty po prośbie organizatora o interwencję. Musieli sforsować bramę, ponieważ nie było przy niej pracownika ochrony, a gdy się pojawił, oświadczył, że nie ma klucza. W ocenie szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza całą winę za zajścia podczas meczu ponosi jego organizator, czyli Legia, który zbyt późno wystąpił z wnioskiem o wprowadzenie sił policyjnych na teren stadionu oraz popełnił "rażące zaniedbania przy zabezpieczeniu widowiska". - Polityka władz klubu, która jest absolutną tolerancją wobec bandytyzmu stadionowego i chuligaństwa, tak właśnie się kończy - mówił minister. Mecz został przerwany po pierwszej połowie przy stanie 0-0. W środę o godz. 15.30 ma się zebrać Komisja Ligi i podjąć decyzję w sprawie całego zajścia.