Michał Karbownik to objawienie obecnego sezonu PKO BP Ekstraklasy. Jak dotąd zagrał w niej 19 spotkań, zaliczył sześć asyst. Rok temu o tej porze biegał po boiskach trzeciej ligi w rezerwach Legii, dziś pojawiają się zapytania o młodego piłkarza z liczących się klubów w Europie. Agent piłkarza Mariusz Piekarski donosi o zainteresowaniu Karbownikiem m.in. przedstawicieli z hiszpańskiej Primiera Division. Trener Legii mówi nam, że póki co konkretnej oferty przy Łazienkowskiej dla Karbownika nie ma, choć cieszy go spore zainteresowanie wschodzącą gwiazdą polskiej piłki. - Michała znam od dłuższego czasu, byłem wtedy jeszcze asystentem trenera Sa Pinto, a on znajdował się w szerokiej kadrze. Z mojego punktu widzenia jak i drużyny, zakładając czekające nas wkrótce wyzwania, idealnie byłoby nie stracić go na te najważniejsze mecze, które zagramy zaraz po sezonie ligowym w kwalifikacjach do europejskich pucharów. Tak to wygląda z mojej perspektywy trenera, ale jak będzie, to już nie zależy ode mnie. Ważnym aspektem jest tutaj sytuacja ekonomiczna i potrzeby finansowe klubu, nie tylko naszego, ale też innych - mówi Vuković. To właśnie Aleksandar Vuković postawił na Michała Karbownika, który potrafi grać zarówno na prawej, jak i na lewej stronie obrony, ale także w pomocy. Serbski szkoleniowiec znalazł dla niego miejsce na lewej stronie defensywy. Zadebiutował w sierpniu ubiegłego roku w meczu z ŁKS-em i przebojem wdarł się do podstawowej jedenastki. Z miejsca stał się objawieniem rundy jesiennej, regularnie był też powoływany do reprezentacji Polski do lat 19. Karbownik znalazł się także na liście UEFA wśród 50 największych talentów młodego pokolenia szczególnie wartych obserwowania w 2020 roku. Obok urodzonego w Radomiu piłkarza są tam m.in tacy zawodnicy jak Ansu Faty z FC Barcelony, czy Mason Greenwood z Manchesteru United. - Michał swoją postawą broni się na boisku, jest dzisiaj na ustach wszystkich. Jestem z nim w stałym kontakcie tak jak z każdym innym piłkarzem. Mam nadzieję, że jego odejście nie nastąpi zanim nie wrócimy do normalnego życia, myślę, że spotkamy się z Michałem na Legii i będziemy wspólnie pracować. Wtedy będzie też czas, żeby zastanowić się nad dalszymi krokami związanymi z jego ewentualnym transferem. Ja cieszę się, że jest zainteresowanie Michałem, to dla nas wszystkich pracujących z zespołem duży dowód uznania i docenienia. Cieszę się, że jest ciekawym zawodnikiem dla dobrych klubów z dobrych lig - dodaje serbski szkoleniowiec. Nieoficjalnie mówi się, że za Karbownika Legia może zarobić około siedmiu milionów euro, czyli tyle ile w styczniu zainkasowała za przechodzącego do AS Monaco Radosława Majeckiego. Pytanie, czy już teraz warto przeprowadzać transfer, czy może warto poczekać, aż cena za młodego piłkarza będzie jeszcze większa. Pojawia się też znak zapytania, czy da sobie radę, gdyby już teraz wyjechał za granicę? - Nie chciałbym dywagować, czy nastąpi to od razu, czy trochę później, bo różne są drogi piłkarza i różne decyzje podejmowane dla jego dalszego rozwoju - mówi Vuković. Dzięki dobrym i odważnym decyzjom trenera Legii klub z Warszawy tylko w zimowym oknie transferowym zarobił kilkanaście milionów euro na transferach Radosława Majeckiego, czy Jarosława Niezgody. Obydwaj w obecnym sezonie najpierw dostali swoje szanse, potem je wykorzystali, a na końcu bogatsze kluby nie zawahały się wydać sporych, jak na polskie warunki, pieniędzy. Teraz do klubu z Łazienkowskiej mogą wpłynąć kolejne miliony euro, bo Vuković ufa młodym zawodnikom. Ale w takim klubie jak Legia, gdzie presja na wynik jest bardzo duża, to wcale niełatwa i nie do końca oczywista sprawa. - Nie chciałbym z siebie robić jakiegoś cudotwórcy, powiedziałbym raczej, że nie boję się postawić na zawodnika, który jest jakościowo gotowy do gry. Nie interesuje mnie ani wiek, ani pochodzenie piłkarza. Ta sytuacja wcale nie oznacza, że zawsze będzie i że zawsze jest taka możliwość, żeby stawiać na młodych piłkarzy. Michał jest kolejnym zdolnym zawodnikiem, który daje sobie radę i to jest pozytywne, ma potencjał, żeby zaistnieć w Legii. Natomiast na pewno nikt u mnie nie będzie grał tylko dla tego, że jest młody. Mam nadzieję, że wkrótce rozwiną się kolejne młode talenty, mam tutaj na myśli m.in. Macieja Rosołka, czy Mateusza Praszelika, ale będziemy bacznie wszystkich obserwować - kończy Aleksandar Vuković. Jutro w Interii Aleksandar Vuković m.in. o prawdopodobnych nowych kontraktach dla piłkarzy. Zbigniew Czyż <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Wyniki i tabela Ekstraklasy</a>