Kliknij, aby przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych Legia przed meczem ze Śląskiem otrzymała niekorzystne dla siebie wieści - Lechia Gdańsk ograła 1-0 Zagłębie Sosnowiec i ponownie uciekła rywalom w ligowej tabeli. Mistrzowie Polski, by utrzymać kontakt, musieli dziś bezwzględnie wygrać. Udało im się to i wciąż utrzymują dwupunktową stratę do lidera. Dodatkowym smaczkiem dzisiejszego spotkania było starcie trenera Ricardo Sa Pinto z Krzysztofem Mączyńskim. Portugalski szkoleniowiec bez wyraźnego powodu zesłał byłego reprezentanta Polski do rezerw, a po odejściu "Mąki" z Legii doszło do medialnych przepychanek obu panów. Mączyński nazwał nawet Sa Pinto "tchórzem" i stwierdził, że ten nie jest godzien podania ręki. Pierwsza połowa na pewno nie porwała kibiców zgromadzonych na stadionie i przed telewizorami. Dopiero blisko po pół godzinie gry pierwszy celny strzał oddał Marko Veszović, ale Jakub Słowik nie miał problemu z obroną tego uderzenia. W 37. minucie trener Legii musiał dokonać wymuszonej zmiany, gdy urazu nabawił się Michał Kucharczyk. Skrzydłowy opuścił boisko na noszach i jego miejsce na placu gry zajął Dominik Nagy. Dopiero tuż przed końcem pierwszej połowy obie drużyny miały swoje okazje. Najpierw Słowik źle obliczył tor lotu piłki i minął się z nią, lecz Sebastian Szymański strzelił głową ponad poprzeczką. Chwilę później wślizg Mateusza Wieteski uratował Legię, gdy Piotr Celeban składał się do strzału po dobrym podaniu Marcina Robaka. Szczęście uśmiechnęło się do legionistów na początku drugiej połowy. Wtedy to po dośrodkowaniu w pole karne piłka przypadkowo trafiła w rękę Igora Tarasovsa i sędzia Daniel Stefański podyktował "jedenastkę". Skuteczni egzekwował ją Carlitos. Kwadrans przed końcem meczu bardzo ładnie sprzed pola karnego uderzył wprowadzony w drugiej połowie Damian Gąska. Świetnie jednak w bramce spisał się zastępujący kontuzjowanego Radosława Majeckiego, jego imiennik Cierzniak. W odpowiedzi efektownie Słowika chciał zaskoczyć Nagy, lecz zabrakło mu precyzji. Do ogromnych kontrowersji doszło w doliczonym czasie gry! Sędzia początkowo podyktował rzut karny dla Śląska po tym, jak Paweł Stolarski rzekomo sfaulował w polu karnym Arkadiusza Piecha. Po obejrzeniu powtórek arbiter stwierdził jednak, że obrońca wygrał walkę o pozycję i anulował swoją decyzję. Po chwili sędzia ponownie skorzystał z VAR-u, tym razem analizując spięcie między Piechem a Cafu. Portugalczyk chciał splunąć na napastnika i choć nie trafił w Piecha, to sędzia Daniel Stefański bez wahania usunął Cafu z boiska. Ostatecznie po 14. doliczonych minutach Legii udało się dowieźć zwycięstwo do końca i w tabeli mistrz Polski wciąż traci tylko dwa punkty do prowadzącej Lechii Gdańsk. Wojciech Górski Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 1-0 (0-0) Bramka: 1-0 Carlitos (54. - z rzutu karnego). Żółta kartka - Legia Warszawa: Marko Vesovic. Śląsk Wrocław: Michał Chrapek, Łukasz Broź, Farshad Ahmadzadeh, Arkadiusz Piech. Czerwona kartka - Legia Warszawa: Cafu (90+8-niesportowe zachowanie). Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 18 000. Legia Warszawa: Radosław Cierzniak - Marko Vesovic, Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk, Luis Rocha - Iuri Medeiros (68. Sandro Kulenovic), Cafu, Andre Martins, Sebastian Szymański, Michał Kucharczyk (37. Dominik Nagy) - Carlitos (84. Paweł Stolarski). Śląsk Wrocław: Jakub Słowik - Piotr Celeban (81. Arkadiusz Piech), Igors Tarasovs, Wojciech Golla, Łukasz Broź - Lubambo Musonda, Krzysztof Mączyński, Michał Chrapek, Mateusz Radecki (75. Farshad Ahmadzadeh), Robert Pich (65. Damian Gąska) - Marcin Robak. Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!