Spotkanie Legia Warszawa - Austria Wiedeń zaczęło się niespodziewanie źle dla podopiecznych Kosty Runjaicia. Już w 11. minucie bramkę na 0:1 zdobył 20-letni Muharem Huskovic. Gospodarze do końca pierwszej połowy nieustannie próbowali atakować, chcąc odrobić straty. Można rzec, że najdogodniejsza okazja byłaby w 43. minucie, gdyby sędzia Pierre Gaillouste z Francji nie popełnił poważnego błędu. Czytaj także: Obrońca polskiego klubu na sprzedaż! Legia Warszawa skrzywdzona przez sędziów. Legionistom należał się rzut karny Otóż we wspomnianej minucie Paweł Wszołek był faulowany w polu karnym Austrii Wiedeń. Faul był na tyle ewidentny, że bez cienia wątpliwości można rzec, że Legii Warszawa należał się rzut karny. Niestety, arbiter Gaillouste nie zdecydował się na odgwizdanie "jedenastki", a nam pozostało zastanawianie się dlaczego. Na tym etapie rozgrywek Ligi Konferencji UEFA nie ma dostępnego systemu VAR, a więc nikt nie był w stanie pomóc francuskiemu arbitrowi. Cała sytuacja zaczęła się od zamieszania w bocznym sektorze boiska. Finalnie Paweł Wszołek przechwycił piłkę i wypuścił ją sobie w pole karne przyjezdnych. Pomocnika Legii Warszawa próbował powstrzymać Lucas Galvao, który przegrał fizyczny pojedynek z Polakiem. Paweł Wszołek był faulowany. Legia Warszawa powinna wykonywać rzut karny Wszołek, gdy dochodził do piłki został zaatakowany z tyłu przez Lucasa Galvao. Brazylijski defensor wykonał wślizg chcąc wybić futbolówkę. Co prawda udało mu się to, lecz przed tym gdy dotknął piłkę, trafił obiema nogami w nogę Wszołka, powodując jego upadek. Zobacz również: Polak w ogniu pytań. Poszło o putinowskiego oligarchę Sytuacja z pojedynku Wszołek - Galvao jest jednoznaczna i nie pozostawia cienia złudzeń. To był faul, za który Legii Warszawa należał się rzut karny.