Po objęciu Legii obiecał pan, że będzie się uczył języka polskiego. Jak to wygląda? Romeo Jozak: - Cały czas się uczę, choć przyznaję, że nie mam na to zbyt dużo czasu. Robię jednak postępy i wkrótce będę mógł się komunikować. Wiele polskich słów jest podobnych do chorwackich i to jest pomocne. Jednak wymowa, a szczególnie pisownia jest zupełnie inna. Jednak to nie jest język chiński, więc wkrótce na pewno będzie lepiej. Obecna pogoda też raczej nie jest dla pana zaskoczeniem. - Nie jestem tym w ogóle zaskoczony. Oczywiście na wybrzeżu w Chorwacji nie ma śniegu, ale w Zagrzebiu, gdzie mieszkałem, to nic nadzwyczajnego. Dla mnie to normalna pogoda. Jaka była pańska opinia o polskiej Ekstraklasie przed przyjazdem do Polski? - Wiedziałem tyle samo, co o innych podobnych ligach, które są poza piątką najsilniejszych w Europie. Zdawałem sobie sprawę, że polska liga rozwija się podobnie jak w Czechach, Belgii czy Portugalii. Wiedziałem, że Legia jest najlepszym klubem w Polsce, ale nie znałem szczegółów. Nie znałem organizacji klubów i rozgrywek. Kiedy przyszedłem do Legii, nie byłem zaskoczony - byłem zszokowany. Przede wszystkim wysokim poziomem organizacji i profesjonalizmu klubu oraz całej ekstraklasy. Czyli po 2,5 miesiąca pobytu w Polsce pańska opinia się zmieniła? - Nie chcę mówić, że się zmieniła, ponieważ przed przyjazdem zbyt mało wiedziałem. Teraz jednak mam sporą wiedzę i gdy ludzie z Chorwacji pytają mnie o rozgrywki i poziom piłki w Polsce, to mówię, że to jest świetne miejsce do rozwoju dla piłkarza. Przed meczem z Górnikiem Zabrze powiedział pan, że nie spodziewał się, że Legia może tak szybko objąć prowadzenie w Ekstraklasie. Szybkie odrobienie strat miało świadczyć o sile Ekstraklasy. Jednak obecny lider ma zaledwie 32 punkty, a to w Europie rzadkość. - Miałem na myśli wyrównany poziom rozgrywek. Oczywiście np. ligi niemiecka czy francuska są silniejsze, ale nie tak wyrównane. W Polsce Cracovia pokonała na wyjeździe Zagłębie Lubin 2-1. Nawet gdy jechaliśmy do Szczecina na mecz z ostatnią w tabeli Pogonią, nie byliśmy zdecydowanym faworytem. To świadczy o bardzo wyrównanym poziomie wszystkich drużyn. Każdy może wygrać z każdym. Nie ma łatwych meczów. W innych ligach prawdopodobnie nie jest łatwiej, ale takie Paris Saint Germain dominuje w lidze francuskiej. Zgadzam się, że w silnych zachodnich ligach liderzy zdobyli do tej pory dużo więcej punktów. Legia rozpoczęła sezon wyjątkowo słabo, ale po najbliższej kolejce ponownie może być liderem. - Dokładnie. To właśnie świadczy o tym jak bardzo wyrównany poziom jest dzisiaj. Każdy może nam zabrać punkty. Oczywiście naszym celem jest, aby Legia w lidze dominowała i do tego będziemy dążyć. Właściciel klubu Dariusz Mioduski zapowiedział, że kadra Legii będzie odmłodzona. Jak wielu zmian można się spodziewać w przerwie zimowej? - Naturalne jest, że dojdzie do odmłodzenia kadry. Zostaną wprowadzeni młodsi zawodnicy. Będziemy jednak rozsądni przy tych zmianach, które nie mogą być radykalne. Nie może odejść 10 piłkarzy, aby przyszło 10 młodszych. Zgadzam się z właścicielem, że musimy dokonać zmian, ale obaj wiemy też, że trzeba to robić krok po kroku. Które pozycje wymagają wzmocnień? - Mogę powiedzieć, że potrzebujemy wzmocnień na trzech kluczowych pozycjach. Jednak w mojej opinii docelowo powinniśmy wzmacniać konkurencję na każdej pozycji. Nie mówię, że nie jestem teraz zadowolony z piłkarzy. Jestem zadowolony z pracy jaką wykonują, wielu z nich to naprawdę świetni, profesjonalni zawodnicy, ale większa konkurencja jeszcze podniesie ich poziom. Czy presja w Polsce jest podobna do tej, jaka panuje w Chorwacji? - Pracuję pod presją od około 20 lat, bo w futbolu to normalne. W Polsce, a szczególnie w Legii szybko oczekuje się wyników oraz rezultatów i ja to rozumiem. To, co jest dla mnie inne, to fakt, że w Polsce skupiam się tylko na futbolu i nie ma dla mnie innych spraw, ale lubię to. Pracuję w Legii z asystentami, którzy są moimi przyjaciółmi. Dlatego w 100 procentach skupiam się na futbolu. W Chorwacji oprócz piłki miałem na głowie wiele innych spraw. To zabierało mi czas i uwagę. Dlatego pod pewnymi względami ciężej mi się pracowało. Moje życie dzieliło się na pracę i dom. W Warszawie jest tylko praca, ale kocham ją. Z każdym dniem coraz bardziej kocham też Legię, bo to wielki klub i otaczają mnie wspaniali ludzie. Wiem, że niezależnie od tego jak dalej potoczą się moje losy, zawsze będę już wielkim kibicem Legii. Co może pan przenieść z chorwackiego futbolu, aby Legia była silniejsza? - Mogę powiedzieć, że Legia będzie silniejsza poprzez rozwój piłkarzy, którzy będą silniejsi mentalnie. Chcę wprowadzać do pierwszego zespołu młodych graczy z Akademii Piłkarskiej. Nie mówię, że teraz akademia działa źle, ale uważam, że zawodnicy mogą się w niej lepiej rozwijać. W przyszłości Legia powinna mieć wielu klasowych piłkarzy, bo Polska to duży, piłkarski kraj. Czuć tutaj pasję futbolu. Myślę, że powinno się zaczerpnąć kilka rozwiązań z chorwackiego systemu szkolenia. Wówczas futbol w Polsce mógłby się lepiej rozwijać. W piątkowe popołudnie w Moskwie odbędzie się losowanie grup przyszłorocznych mistrzostw świata. Polska zostanie wylosowana z pierwszego koszyka, a Chorwacja z drugiego. - W rankingu FIFA Polska jest wyżej od Chorwacji, ale to o niczym nie świadczy. Pod względem emocjonalnym chciałbym, aby Polska trafiła do jednej grupy z Chorwacją. Dla Chorwata pracującego w Polsce to byłyby wielkie emocje. Jednak pod względem piłkarskim mam wielki szacunek dla reprezentacji Polski. Często rozmawiam z selekcjonerem Adamem Nawałką i wiem, że jego zespół jest teraz bardzo silny. Dlatego wolałbym uniknąć w grupie Polski, bo to wymagający przeciwnik. Rozmawiał: Marcin Cholewiński