Faworytem dzisiejszego starcia byli mistrzowie Polski. Nie tylko dlatego, że na papierze Legia jest zdecydowanie najsilniejszym polskim klubem, ale także dlatego, że miała już za sobą przetarcie w dwumeczu z Bodo/Glimt. Drużyna Czesława Michniewicza nie wyszła na boisko w najsilniejszym składzie - brakowało choćby Artura Boruca, Luquinhasa, czy Bartosza Kapustki (dwaj ostatni pojawili się na boisku z ławki rezerwowych), ale wciąż w silnym ustawieniu. W ataku pojawił się król strzelców Ekstraklasy z zeszłego sezonu i uczestnik Euro 2020 Tomas Pekhart. Raków na swoje spotkania w Europie musi jeszcze poczekać (22 lipca zagra pierwsze spotkanie z Suduvą Mariampol), ale już pokazał, że będzie w tym sezonie mocny.To zespół Marka Papszuna zdecydowanie lepiej rozpoczął spotkanie. Po kilku sygnałach ostrzegawczych częstochowianie wyszli na prowadzenie. W 10. minucie po rzucie rożnym piłkę głową zgrał Andrzej Niewulis, ta trafiła do niepilnowanego Frana Tudora, a Chorwat głową skierował piłkę do bramki. Chwilę później piękną bramkę mógł zdobyć Marcin Cebula po zbyt krótkim wybiciu piłki przez Cezarego Misztę. Próbował przelobować go z dalszej odległości, lecz bramkarz Legii zdążył wrócić do bramki.Legia pierwszą dobrą okazję do wyrównania miała dopiero po zmianie stron. Rafael Lopes był bliski zdobycia bramki, ale piłka po jego strzale zatrzymała się tylko na poprzeczce! Kontrowersja z VAR, Legia wyrównała na koniec Trener Czesław Michniewicz po godzinie gry posłał na plac boju swoje ciężkie działa - przy potrójnej zmianie na boisku pojawili się Luquinhas, Bartosz Kapustka oraz Kacper Skibicki.To jednak rezerwowy Rakowa był tym, który skierował piłkę do bramki. Po tym jak Sebastian Musiolik odebrał piłkę Mateuszowi Wietesce, bramkę na 2-0 zdobył Ivi Lopez, ale sędzia postanowił jeszcze skorzystać z VAR. Arbiter dopatrzył się faulu Musiolika na Wietesce i anulował bramkę Rakowa!Decyzja ta była dość kontrowersyjna - Musiolik wykonał czysty wślizg, a później delikatnie złapał za koszulkę Wieteskę. Kontakt ten nie spowodował upadku, ale dał się zauważyć na nagraniu - Wieteska wykorzystał sytuację, kładąc się, a sędzia odgwizdał rzut wolny.Wydawało się, że Raków w miarę pewnie sięgnie po Superpuchar, ale Legia zrobiła użytek z aż 10 doliczonych minut! Po dośrodkowaniu Josipa Juranovicia błąd popełnił bramkarz Vladan Kovacević, mijając się z piłką, dzięki czemu Mahir Emreli skierował piłkę do pustej bramki!Ponieważ w regulaminie nie przewidziano dogrywki, o zwycięstwie decydowały rzuty karne. Jako pierwszy pomylił się Bartosz Kapustka, a gdy w kolejnej serii Emreli trafił w słupek, sytuacja Legii stała się bardzo trudna! Na jej szczęście pomylił się także Zoran Arsenić, którego strzał obronił Cezary Miszta.Był to jednak jedyny piłkarz Rakowa, który pomylił się w trakcie wykonywania rzutów karnych. Decydującego karnego wykorzystał Milan Rundić i Superpuchar powędrował do Częstochowy!Legia Warszawa - Raków Częstochowa 1-1 (0-1), rzuty karne: 3-4Bramki: 0-1 Tudor (10.), 1-1 Emreli (90+3.). Rzuty karne:1-0 - Pekhart, gol.1-1 - Petraszek, gol.1-1 - Kapustka, karny obroniony.1-2 - Ivi Lopez, gol.1-2 - Emreli, strzał w słupek.1-2 - Arsenić, karny obroniony.2-2 - Juranović, gol.2-3 - Arak, gol.3-3 - Mladenović, gol.3-4 - Rundić - gol. Wojciech Górski