Ten transfer wzbudził wiele emocji wśród kibiców obydwu zespołów. - Starałem się od tego odciąć. Jedynie z menedżerem rozmawiałem na temat przeprowadzki. Wiedziałem, że w mediach i na forach internetowych dużo się o tym pisało, ale nie czytałem tych wiadomości. Kiedy już podpisałem kontrakt z Legią, dostałem dużo smsów. Były gratulacje, ale również życzenia, żebym w Legii nigdy nie zagrał i był tylko rezerwowym lub złamał nogę. Według mnie, tylko chorzy ludzie mogą wysyłać takie wiadomości - powiedział Novikovas. Wcześniej zapowiadał, że jeśli będzie zmieniał klub na inny polski, to w grę wchodzi jedynie Legia. - Trudno było mi podjąć decyzję o odejściu z Jagiellonii, bo w tym klubie spędziłem najlepszy okres w mojej karierze. Chciałem jednak zrobić krok do przodu w mojej karierze i na razie jestem zadowolony z tej decyzji. Miałem oferty z innych krajów, ale gra w Legii w tym momencie jest najlepszym wyborem. Żona też chciała zostać w Polsce. Na grę np. w Turcji będę miał jeszcze czas - przyznał 28-letni pomocnik. Jagiellonia podejmie Legię w ósmej kolejce ekstraklasy. - Wiem, że kibice mnie wygwiżdżą, ale taka jest piłka nożna. Wiedziałem, że w przeszłości z Jagiellonii do Legii przeniósł się Michał Pazdan. Chciałem do niego zadzwonić, żeby się poradzić, ale nie znam go i zrezygnowałem z tego pomysłu. Mamy tego samego menedżera i on mi udzielił rad - dodał. 42-krotny reprezentant Litwy podpisał trzyletni kontrakt. - Oczywiście pierwsze dni w Legii nie były łatwe, bo nikogo nie znałem. Jednak koledzy bardzo dobrze przyjęli mnie w szatni i na boisku, więc teraz czuję się bardzo dobrze. W Legii wszystko jest inne. Zainteresowanie mediów i kibiców jest dużo większe niż w Białymstoku. Poza tym organizacja klubu jest na wyższym poziomie, a na co dzień trenuję z lepszymi zawodnikami - ocenił. W czwartek wicemistrzowie Polski zagrają na wyjeździe z FC Europa z Gibraltaru w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europy. - Analiza tego zespołu dopiero przed nami. Z pewnością nie możemy lekceważyć tej drużyny. Musimy podchodzić do wszystkich meczów tak samo - podkreślił. Rok temu z rywalizacji o Ligę Europy, Legia odpadła z luksemburskim Dudelange. - Jak się później okazało, ten zespół nie był taki słaby, ponieważ awansował do fazy grupowej LE. W szatni już nikt nie wraca do tego. Trener Aleksandar Vukovic mówił natomiast, że nasze podejście musi być takie samo niezależnie czy gramy z Realem Madryt czy FC Europa. Teraz najważniejsze jest podejście mentalne - zaznaczył Litwin. Novikovas od dwóch lat uznawany jest za czołowego skrzydłowego polskiej ekstraklasy. - Jeśli chce się być liderem zespołu, to najpierw trzeba coś pokazać na boisku. Nie rozmawialiśmy o naszych celach, ale zdobycie mistrzostwa jest oczywiste - przyznał. Przy okazji transferu w środowisku kibiców pojawiły się informacje o skłonnościach Litwina do korzystania z uroków nocnego życia w dużych miastach. - Te oszczerstwa wysnute zostały na podstawie jednego zdjęcia, na którym nie widać, że prowadzę niesportowy tryb życia. Kiedy można wyjść, chętnie wychodzę na miasto. Jednak nigdy w życiu nie zdarzyło mi się takie coś przed meczem. Z niczego powstała o mnie negatywna opinia - zakończył Novikovas. W czwartek wicemistrzowie Polski zagrają na wyjeździe z Europa FC z Gibraltaru w pierwszym meczu 1. rundy eliminacji Ligi Europy. Sezon ligowy ekipa z Łazienkowskiej rozpocznie 21 lipca meczem u siebie z Pogonią Szczecin.