Dziś rano Legia Warszawa ogłosiła niespodziewanie, że Magiera nie jest już pierwszym trenerem. Z klubem żegna się też dyrektor sportowy Michał Żewłakow, asystent trenera Tomasz Łuczywek i trener przygotowania fizycznego Sebastian Krzepota. Rewolucja w Legii następuje cztery dni po kolejnej ligowej porażce, 1-2 ze Śląskiem Wrocław, i trzy tygodnie po odpadnięciu z europejskich pucharów po blamażu z Szeriffem Tyraspol. Po przegranej rywalizacji z Szeriffem Mioduski po raz pierwszy ostro wypowiedział się na temat sytuacji Legii. "Nie ma żadnej wymówki dla tego, co się stało. Muszę ochłonąć. Krytyka uzasadniona. Też bardzo to przeżywam, ale wyjdziemy z tego silniejsi" - pisał wtedy na Twitterze szef Legii. Jeszcze kilka tygodni wcześniej Mioduskiemu nie przeszkadzała nawet utrata szansy na grę w Lidze Mistrzów po porażce z kazachską Astaną. O Magierze mówił tak: "Szykuję dla niego nowy kontrakt. Jesteśmy po wstępnych rozmowach, ale nie ma czasu, by dopiąć szczegóły. Ma wielki komfort i spokój pracy. Dostanie ofertę, która zapewni mu spokój. A, kiedy przetrwa kryzys, będzie jeszcze lepszy. Zwolnienie go to najgorsza rzecz, jaką mógłbym zrobić". "Długa i dobra rozmowa wczoraj z Jackiem Magierą. Wierzę w niego i ma moje pełne wsparcie. Wierzę w tę drużynę i klub. Wyjdziemy z tego" - podkreślał Mioduski w mediach społecznościowych. Jak widać, pełne wsparcie dla trenera się zakończyło. Magiera pożegnał się z Legią. Jeszcze dziś mamy poznać nazwisko następcy. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2017-2018,cid,3" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a> WS