Odejście "Kuchego" jest zaskoczeniem, bo piłkarz od dłuższego czasu negocjował nowy kontrakt, a tymczasem w sobotę Legia poinformowała, że zawodnik opuści klub. - Legia Warszawa... to klub, na którego wartościach i DNA byłem wychowywany od małego. Moim największym marzeniem było zagrać w nim choć jeden mecz, a spędziłem tu 1/3 swojego życia, całe 9 lat. Bywało różnie, jednak przeżyłem tu mnóstwo wspaniałych chwil, które będą ze mną do końca życia. Chciałbym podziękować wszystkim z osobna, ale trochę by się zeszło... dlatego dziękuję wszystkim: pracownikom, zawodnikom, trenerom, kibicom - którzy przez tyle lat dawali mi wsparcie nie tylko wtedy kiedy było dobrze, ale właśnie w tych najważniejszych momentach, gdy człowiek myślał, że gorzej już być nie może - napisał Kucharczyk na Instagramie, żegnając się z kibicami Legii. Piłkarza pożegnał w serwisie internetowym Legii dyrektor sportowy klubu Radosław Kucharski. - Bardzo dziękujemy Michałowi za wszystko co zrobił dla Legii przez dziewięć lat gry. Należy mu się za to duży szacunek - powiedział. Kucharczyk ma jednak żal do szefów klubu za okoliczności odejścia z Legii. - Nie mówię żegnajcie, lecz do zobaczenia. Cała Legia zawsze razem. Ps. Przykro mi, że nie pozwolono mi pożegnać się w godny sposób z wyżej wymienionymi ludźmi, którym tak wiele zawdzięczam... "Nikt nie jest zobowiązany, by kogokolwiek lubić, ale istnieje pewna rzecz, o której warto pamiętać: SZACUNEK" - napisał Kucharczyk. Z "eLką" na piersi wystąpił w 349 meczach, w których strzelił 71 goli. W barwach Legii zdobył 11 trofeów - pięć tytułów mistrza Polski i sześć krajowych pucharów. W sezonie 2016/2017 grał z Legią w fazie grupowej Ligi Mistrzów, w której zdobył bramkę w starciu z Borussią Dortmund. MZ