Krzysztof Oliwa, eurosport.interia.pl: Wywiesiłeś białą flagę jeśli chodzi o Wyspy Brytyjskie? Mikołaj Kwietniewski, piłkarz Legii: - Przychodząc do Legii dostałem szansę treningów z pierwszą drużyną. To dla mnie bardzo ważne, dlatego też przyjąłem tę ofertę. Jestem pewien, że to dobry ruch z mojej strony. Co zastałeś na treningach? - Przede wszystkim gra się znacznie szybciej, bo zespół seniorów to nie to samo, co drużyna U-23. Nie ma tyle miejsca, gra się przeważnie na jeden lub dwa kontakty. Romeo Jozak słynie z tego, że lubi dawać szanse młodym. - Szczerze mówiąc nie patrzyłem na ten aspekt, ale z pewnością to dobra informacja, że trener lubi dawać szanse młodym zawodnikom. Mam nadzieję, że przekonam go do siebie i tę szansę sobie wywalczę. Legia to krótki przystanek przed kolejną próbą na Zachodzie? - Najważniejsza jest runda wiosenna. Chcę pokazać się z jak najlepszej strony i z powodzeniem zadebiutować w drużynie. Pierwsze tygodnie treningów już za mną. Na razie skupiam się na tym, co teraz a nie co będzie później. Warszawa potrafi wciągnąć młodych zawodników. Nie obawiasz się czyhających pokus? - Nie robi to na mnie wrażenia, bo przyjechałem tu grać w piłkę a nie się bawić. Mam swoje cele w głowie. Od Eduardo można się wiele nauczyć? - Na pewno! To wielki piłkarz. Gwiazdą na Wyspach nie zostaje byle kto. Na treningach prezentuje się bardzo dobrze. Nic tylko go podpatrywać. Rozmawiał Krzysztof Oliwa