O tym jak bardzo gole zależą od Pekharta świadczy statystyka. Na pozycji numer dwa w kwestii zdobyczy bramkowych Legii znajdują się Bartosz Slisz, Rafael Lopes i Filip Mladenovic, którzy zgromadzili po... dwa trafienia. Przeciwnicy drużyny z Warszawy robią wszystko, aby czeskiego wieżowca powstrzymać, więc momentami wygląda jak choinka obwieszona bombkami (obrońcami). Aż się prosi, aby ktoś wartościowy go odciążył, ale alternatywy nie ma i raczej nie będzie. Do końca okresu transferowego pozostały dwa tygodnie i nie zanosi się na oczekiwane wzmocnienia. Kasa Legii jest pusta. Co prawda właśnie podpisano kontrakt z z Uzbekiem Jasurem Jakszibojewem, ale 23-letni napastnik bądź skrzydłowy nie grał i nie trenował (ostatnio występował w lidze białoruskiej) od dwóch miesięcy. Istnieje zatem prawdopodobieństwo, że dojdzie do formy, kiedy liga będzie zmierzała ku końcowi. Jeśli w ogóle. Dużo bardziej obiecujący wydaje się rezerwowy Dynama Kijów Artem Szabanow, ale będzie on wzmocnieniem defensywy. Ukrainiec ma zostać przedstawiony we wtorek. Cezary Kowalski<a href="https://www.polsatsport.pl/wiadomosc/2021-02-16/kowalski-o-legii-mistrz-jest-nagi/?ref=slider_dyscyplina" target="_blank">Więcej przeczytasz na Polsatsport.pl - kliknij TUTAJ!</a>