Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych Niezgoda był najlepszym zawodnikiem na boisku. Widać, że na 23-letniego napastnika bardzo dobrze podziałało przedłużenie umowy w połowie tygodnia. Były piłkarz Wisły Puławy związał się umową z "Wojskowymi" do 2022 roku. Według plotek w kontrakcie zawodnika jest klauzula odejścia opiewająca na 12 milionów euro. Takie pieniądze za zawodnika z naszej ligi to na razie mrzonki, ale w piątkowy chłodny wieczór wartość napastnika z pewnością wzrosła. Niezgoda pomimo niezbyt dużego doświadczenia w naszej lidze imponuje pewnością siebie i odwagą na boisku. Nie boi się pojedynków, dryblingów i strzałów nawet z trudnej pozycji. W piątek powinien zapisać na swoim koncie przynajmniej dwa trafienia. Po raz pierwszy do siatki trafił jeszcze w pierwszej połowie, fenomenalnie rozgrywając dwójkową akcję z Szymańskim. Sędzia Piotr Lasyk po obejrzeniu wideoweryfikacji dopatrzył się jednak spalonego, choć telewizyjne powtórki wskazywały, że bramka została zdobyta prawidłowo. Kiedy Niezgodzie udało się po raz drugi trafić do siatki, dobijając strzał Kaspera Hamalainena, odczekał jeszcze kilka sekund, zanim w pełni ucieszył się z trafienia. Napastnik rzucił okiem najpierw na liniowego, a później na sędziego głównego. Tym razem co do słuszności gola nie było żadnych wątpliwości. To już trzynasty gol napastnika w tym sezonie. Wynik może nie jest zbyt imponujący, ale trzeba też pamiętać, z kim snajper rywalizował o miejsce w składzie. Najpierw był to Armando Sadiku. Albańczyk rozpoczął sezon w Legii, ale po pół roku miał już dość. W siedemnastu meczach zdobył zaledwie dwie bramki. To i tak lepszy bilans od Eduardo. Brazylijczyk z chorwackim paszportem wciąż czeka na premierowe trafienie.Słowa pochwały należą się także Szymańskiemu. Przed tygodniem wszyscy zachwycali się ładnym golem Cristiano Pasquato w spotkaniu z Wisłą w Krakowie. Wielu twierdziło, że po wielu miesiącach marazmu właśnie nastąpiło przebudzenie włoskiego rozgrywającego. Nic z tych rzeczy. W meczu z Koroną wychowanek Juventusu zagrał wprawdzie poprawnie, ale oczekiwania wobec niego były znacznie większe. A Szymański dowodził drugą jak wprawiony playmaker. I strzelił też co najmniej równie efektownego gola jak Pasquato przed tygodniem. 18-letni pomocnik popisał się bardzo precyzyjnym uderzeniem zza pola karnego. Zlatan Alomerović nie miał szans na skuteczną interwencję.Koronie także należała się w piątek przynajmniej jedna bramka. Przy prowadzeniu 2-0 legioniści zaliczyli dwie poważne drzemki w defensywie. Nie potrafił tego wykorzystać Niko Kaczarawa, dwukrotnie przegrywając pojedynek z Arkadiuszem Malarzem. Gola udało się strzelić dopiero w końcówce, a jego autorem był Goran Cvijanović. To było trafienie już tylko na otarcie łez, bo Legia prowadziła do 88. minuty trzema bramkami. Gola na swoim koncie zapisał także Miroslav Radović. Wracający po kontuzji pomocnik pewnie wykorzystał jedenastkę po faulu Kena Kallaste na Cafu.Legia pokonała Koronę 3-1 i przynajmniej do sobotniego wieczora jest liderem LOTTO Ekstraklasy. Krzysztof Oliwa Legia Warszawa - Korona Kielce 3-1 (0-0) Bramki: 1-0 Sebastian Szymański (47), 2-0 Jarosław Niezgoda (56), 3-0 Miroslav Radović (79-karny), 3-1 Goran Cvijanović (89). Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Marko Veszović, Inaki Astiz, Michał Pazdan, Adam Hlouszek - Sebastian Szymański, William Remy, Chris Philipps, Cristian Pasquato (61. Cafu), Kasper Hamalainen (69. Miroslav Radović) - Jarosław Niezgoda (80. Michał Kucharczyk). Korona Kielce: Zlatan Alomerović - Łukasz Kosakiewicz, Bartosz Rymaniak, Adnan Kovacević, Ken Kallaste - Michael Gardawski, Oliver Petrak (60. Goran Cvijanović), Mateusz Możdżeń (63. Marcin Cebula), Zlatko Janjić, Elia Soriano (59. Jacek Kiełb) - Nika Kaczarawa. Żółte kartki: Inaki Astiz - Oliver Petrak, Bartosz Rymaniak. Czerwona kartka: Ken Kallaste (78-faul). Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 16 865. Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz Ranking Ekstraklasy - sprawdź!