<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, terminarz, strzelcy, gole</a>Legia Warszawa potwierdziła, że piłkarze i sztab szkoleniowy drużyny zostali zaatakowani przez pseudokibiców i to na terytorium klubu, pilnowanym przez całą dobę przez ochronę. Klub cały czas analizuje okoliczności, w jakich doszło do tej sytuacji i zaznacza, że "nie będzie tolerował przekraczania normalnie obowiązujących granic".Do napaści na piłkarzy i członków sztabu szkoleniowego doszło na klubowym parkingu, tuż po powrocie zespołu z Poznania. Z oświadczenia klubu wynika, że ataku dopuścili się kibice, którzy również wrócili z Wielkopolski, gdzie dopingowali drużynę, dlatego ich obecność na stadionie przy Łazienkowskiej była zgodna "z przyjętą praktyką po meczach wyjazdowych". Pełna treść komunikatu Legii: "Legia Warszawa informuje, że dokładnie analizuje zajścia, które miały miejsce w nocy z 1 na 2 października, po powrocie drużyny z przegranego meczu w Poznaniu. Pierwsze ustalania wskazują, że grupa osób weszła na teren stadionu zgodnie z przyjętą praktyką po meczach wyjazdowych, co nie dawało ochronie obiektu podstaw do niepokoju. Niestety po wjeździe autokaru na parking doszło do ostrej wymiany zdań i szarpaniny z udziałem zawodników oraz członków sztabu, które łącznie trwały ok. 8 minut. Klub ma świadomość silnych emocji związanych z niepowodzeniem sportowym drużyny, ale jednoznacznie potępia wyrażanie ich w sposób odbiegający od przyjętych norm. Podstawową zasadą w Legii powinna być zasada wzajemnego szacunku, nawet w trudnych i konfliktowych sytuacjach klub nie będzie tolerował przekraczania normalnie obowiązujących granic. Legia będzie dalej wnikliwie analizowała wszystkie fakty związane z incydentem i na podstawie wyciągniętych wniosków podejmie wszelkie możliwe działania, aby zapewnić zawodnikom i wszystkim pracownikom klubu pełne bezpieczeństwo". AK