29-letni napastnik stał się celem dla fanów warszawskiej drużyny, gdy zmieniony przez trenera Aleksandara Vukovicia schodząc do szatni , w tunelu stadionu przy Łazienkowskiej, rzucił na ziemię klubową koszulkę, a potem ją kopnął. Incydent pokazały kamery telewizyjne. Kante był wściekły z powodu odniesionej kontuzji. Niemal natychmiast po meczu przeprosił na profilach społecznościowych za swoje zachowanie. Kibice potraktowali ten czyn jako znieważenie barw klubowych. Krytykowali i wyzywali Gwinejczyka na Internecie. Po meczu ze Śląskiem nie było okazji, by go wygwizdać, bo z powodu kontuzji Kante nie grał i nie będzie grał do sierpnia. Gwinejczyk pojawił się na niedzielnej ceremonii wręczenia złotych medali za mistrzostwo Polski. Gdy wyszedł na murawę dostał gwizdy. W rozmowie z dziennikarzami w Legia Training Center Dariusz Mioduski podkreślił, że jest zaniepokojony tą sytuacją. Piłkarz ma jego pełne wsparcie. W podobnym duchu już wcześniej wypowiadał się Aleksandar Vuković, który od razu po meczu ze Śląskiem wziął w obronę swojego piłkarza. Wielce wymowny był fakt, że w gdy w poniedziałek w otwartym właśnie ośrodku treningowym mistrzów Polski, legioniści wyszli, by zademonstrować zaproszonym gościom trofeum, puchar nieśli kapitan drużyny Artur Jędrzejczyk i właśnie Kante. To nie był przypadkowy gest. Drużyna Legii stara się na każdym kroku wspierać zawodnika, który w mistrzowskim sezonie zdobył 10 goli. Olgierd Kwiatkowski